Wrażenia, odczucia, spostrzeżenia... Wydaje się to nie być zbyt trudnym tematem. A jednak... Być może dla mnie tym bardziej, że jestem nieco świeżym fanem muzyki zespołu Quidam. Wiele zostało mi jeszcze do przesłuchania, ale to co już zostało odsłuchane wystarczyło, żeby zakochać się w tej muzyce. Zaczęło się od "Of Illusions". Porwał mnie od razu. Świetny kawałek, który wybrałam spośród całej listy innych propozycji YouTube, bo... spodobała mi się okładka albumu. Nie ukrywam też zdziwienia po tym jak się okazało, że jest to polski zespół z niedalekiego Inowrocławia. Utwór "Different" jest wręcz magiczny. Kiedy w muzyce widzimy siebie, możemy się w niej odnaleźć, to jest idealnie. Kiedy utwór zawiera wszystko to co czujemy, nie może być lepiej. Tak było ze mną i "Different". Pierwsze odsłuchanie i wiedziałam, że to będzie jeden z moich ulubionych utworów nie tylko Quidam, ale w ogóle. Piękny, prosty tekst, który tym samym przekazuje tak wiele. Do tego idealne rozwinięcie piosenki. Mogę jej słuchać na okrągło. "Haluświaty" to kolejny bliski mi kawałek. Świetna energia, uwielbiam ten bas. Całe "Saiko" tworzy niesamowitą całość i cudownie się tego słucha przemierzając kolejne pory roku. Przez delikatne "...lato", nieco wirującą "...jesień", niebezpieczną "...zimę", energiczne "...przedwiośnie" do zaskakującej "Wiosny", gdzie nie ma jednak wiosennego, entuzjastycznego powrotu do życia. Ten album jest zdecydowanie genialnym dokonaniem Quidam. Może się wydawać albumem koncepcyjnym, bo tworzy wspaniałą całość, ale każdy utwór niczego nie traci "na osobności". Uwielbiam dźwięk fletu, który często w utworach pełni swego rodzaju rolę wisienki na torcie. Wokalu pana Bartosza zawsze słucham z przyjemnością. Wspaniale brzmi w nastrojowych utworach. Spokojnie, przyjemnie... W "We Are Alone Together" wręcz płynie, ale jednocześnie daje sobie radę jak należy w ostrzejszych kawałkach. To na co teraz liczę, to okazja, żeby usłyszeć to wszystko na żywo i jeszcze lepiej poczuć te emocje razem z zespołem. Jedyne czego żałuję, to fakt, że trafiłam na Quidam dopiero teraz.
Weronika Poręba