ProGGnozy 9 - Kraków, Zaścianek, 16.02.2013

Paweł Świrek

ImageDziewiąta odsłona cyklicznej imprezy ProGGnozy nie zapowiadała się zbyt ciekawie. Zespoły występujące na tej imprezie nie należą do powszechnie znanych, a i zaraz po godzinie 19-tej sala klubu Zaścianek świeciła pustkami. Dopiero około 19:30 na scenie zainstalował się zespół Newspaperflyhunting z Białegostoku. Wtedy też na sali pojawiło się więcej osób.

Newspaperflyhunting to grupa grająca rock progresywny z elementami post rocka. Swój występ rozpoczęli utworem „The Third Sun” z wydanej w 2008 roku EP-ki pt. Storiestelling”. Dalej zagrali kolejno: „Through The Lurking Glass”, „Faeriettelling” (to też utwór z EP-ki), „Looking Through The Glass” oraz, z dostępnej w sprzedaży po koncercie płyty, dwie kompozycje: „Figers Cell” i dłuższa „Past Perfect”. Na koniec zostały „Grassomemory” i „The Sound of Whitness” – przedostatni utwór z płyty „Storiestelling”. Mieli też zagrać „Then”, lecz nie uczynili tego, a szkoda, bo wtedy mielibyśmy całą EP-kę wykonaną na żywo. Zagrane utwory z debiutanckiej płyty zostały nieco przearanżowane w stosunku do pierwotnej wersji, w niektórych jeden z gitarzystów grał smyczkiem na gitarze – prawie jak Jonsi czy Antymos Apostolis. W środku koncertu pojawiły się fragmenty muzyczne do złudzenia przypominające „Echoes” Pink Floyd, który jest wymieniany jako jedna z inspiracji zespołu. Niestety największym mankamentem kapeli były rozjeżdżające się wokale.

 

 

ImageKolejnym zespołem, który publiczność usłyszała tego wieczoru był From Afar. Niestety ich muzyka średnio pasuje do tej imprezy, gdyż brzmieniowo za bardzo przypomina kapele metalowe. Ostre gitarowe „łojenie” i dużo growli powoduje, że taka grupa mocno odstaje od tematyki firmowanej nazwą ProGGnozy. Jednak na szczęście podczas ich występu pojawiły się również spokojniejsze momenty.

 

 

 

 

 

 

ImageGwiazdą tego wieczoru był zespół AnVision. Ich muzyka zawiera w sobie wiele agresji. Niestety podczas przygotowywania się do występu grupy nastąpiły problemy techniczne – nagle wybiło bezpiecznik zasilający i w klubie zapanowała ciemność, którą rozświetlały tylko dwie przysufitowe lampki. Zanim udało się uporać z awarią minęło ponad 20 minut. Tym sposobem występ rozpoczął się dopiero około godziny 22-giej. Jako ciekawostkę dodam, iż podczas tego koncertu kręcony był teledysk do jednego z utworów zespołu. Tarnowianie rozpoczęli swój występ spokojnym i tajemniczym intrem, które po chwili przeszło w „The Astronaut” – utwór rozpoczynający ich drugi album „AstralPhase”. Następnie zaczęli iść tokiem ostatniego albumu grając „S.O.D”. Żeby nikt nie pomyślał, że otrzymamy cały krążek w wersji live, to odskocznią od tego był kawałek „Clear Water” z wcześniej wydanej EP-ki „Eyes Wide Shut”, określanej również mianem „pierwszego albumu”. Potem powrócono do kolejnej na „AstralPhase” kompozycji zatytułowanej „Family Ties”. Po niej miały być dwa utwory z debiutanckiego albumu, lecz zrezygnowano z zagrania tytułowego nagrania i zespół wykonał tylko „Why Shouldn’t I Get To Heaven?”, a po nim singlowy utwór „Mental Suicide”. Zapowiadając ten ostatni, Marqus poinformował o kręceniu teledysku. Tym sposobem każdy z uczestników koncertu otrzymał szansę wystąpienia w klipie. Od tego momentu mieliśmy już kontynuację materiału z ostatniej płyty w wersji live, czyli kolejno: „Mercitron”, „I Can’t Live Without My Love” oraz na zakończenie głównej części „I Have No Fear”. Pod sam koniec występu menedżer kapeli rozstawił na automatach przy wejściu do klubu prowizoryczny stolik z produktami AnVision, dając tym samym możliwość zakupu obydwu płyt, limitowanego singla oraz koszulek i czapeczek. Na bis zespół zagrał utwór rozpoczynający EP-kę - „Reaching The Sky”. Potem Marqus wspomniał o tym, że chłopaki z grupy bardzo lubią Dream Theater, zaś on sam niekoniecznie podziela te sympatie. Inspiracje Dream Theater można było usłyszeć w zagranych kompozycjach. A skoro wokalista wymienił nazwę tego zespołu, to na zakończenie koncertu zagrano cover, ale nie Dream Theater, lecz Jamesa LaBrie - „I Tired”.

I tym sposobem, kwadrans przed północą, zakończyła się dziewiąta odsłona cyklicznej imprezy ProGGnozy. Tym, którzy wolą grzać się w domach przed klawiaturą mogę powiedzieć, iż dużo stracili, gdyż zakup obydwu płyt AnvVsion oraz limitowanego singla w komplecie kosztuje tyle, co normalny i studencki bilet na tę imprezę, a singla wkrótce już nie będzie w sprzedaży.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!