ProGGnozy 14 - Kraków, klub Zaścianek, 05.10.2013

Paweł Świrek

ProGGnozy 14 – Buenos Agres, State Urge, Zaścianek, 05.10.2013

ImageWraz z początkiem nowego roku akademickiego powrócił cykl koncertów pod hasłem ProGGnozy. Podobnie jak przed wakacjami frekwencja nie była najlepsza. Za to muzycznie było zdecydowanie ciekawiej. Podobnie jak w czasie drugiej edycji imprezy, każdy z zespołów dysponował własnym zestawem perkusyjnym.

 

Dla nielicznej grupy widzów, przed godziną 20:00 wystartował zespół Buenos Agres. Niestety ich zestaw perkusyjny wylądował z boku sceny, przez co perkusista był właściwie niewidoczny (ten fragment sceny był całkowicie nieoświetlony). Swój niezbyt długi występ rozpoczęli od utworu „Whisper”, a po nim znalazły się zarówno utwory z debiutanckiej EP-ki, jak i premierowe kompozycje. Żywiołowa osobowość wokalistki, Anny Mysłajek, robiła niesamowite wrażenie. Już na samym wstępie wspomniała ona o drobnych problemach zdrowotnych, wymagających oszczędzania gardła, lecz pomimo tych kłopotów udało się jej znakomicie zaśpiewać przez cały koncert. Żeby nie było wrażenia pustki, to poprosiła ona niezbyt liczną publiczność o podejście bliżej sceny. Na zachętę, dla odważnych przeznaczone były gadżety – pojedyncze egzemplarze EP-ki, a potem także jeden (!) egzemplarz koszulki. Premierowe kompozycje były zapowiedzią powstającej pełnowymiarowej płyty. Znakomicie wypadł też dialog wokalistki z publicznością i jej zachęty do śpiewania. Gdyby nie zbyt mała ilość ludzi, mielibyśmy wspaniały koncert. Może następnym razem będzie lepiej, a zespołowi pozostaje życzyć kolejnych sukcesów. Swój krótki występ muzycy zakończyli utworem „Tu i teraz”, który najlepiej podsumowuje ich twórczość.

 

ImagePotem nastąpiła przerwa techniczna na przestawienie instrumentarium na scenie. Nie obyło się bez drobnych trudności technicznych w postaci sprzężeń i innych nieprzyjemnych dźwięków. Po krótkiej przerwie z głośników rozległo się intro z płyty „White Rock Experience”, czyli utwór „Third Wave Of Decadence”. Odtworzenie wstępu do utworu z playbacku, a następnie wejście na scenę pozostałych muzyków grupy State Urge przywodziły na myśl koncerty zespołu Marillion (taki zabieg był stosowany przez band na początku „Splintering Heart”). Ciekawostką był fakt, że wszyscy muzycy wyszli na scenę w białych koszulach, zgodnie z określeniem ich stylu gry – white rock. Po pierwszym instrumentalnym utworze Marcin Cieślik zapowiedział zabranie nas w dalszą podróż. I tak zespół zagrał kolejno „Preface” i „Time Rush”. Potem nastąpiła szybka zmiana gitary przez Marcina (tylko na ten jeden utwór) i usłyszeliśmy „Long For You”. Następnie kapela zagrała dość rozbudowaną kompozycję pt. „Illusion” i wreszcie na zakończenie koncertu wybrzmiało nagranie „All I Need”. Zabrakło „Tumbling Down” i „Gaze” czy też wcześniejszych utworów (np. 12-minutowego „Underground Heart” czy nastrojowego „Have A Sigh”). Nie umniejszyło to jednak niczego temu występowi. Wymienione utwory bardziej nadają się na bisy, gdyż stylistycznie dość znacząco odbiegają od tych z debiutanckiego krążka. Na szczególną uwagę zasługiwała żywiołowość muzyków State Urge na scenie. Szczególnie popisy gry na klawiszach, czy na perkusji. Powtórzę: gdyby nie słaba frekwencja, to byłby wspaniały koncert, ale na pocieszenie podkreślę fakt, iż mało liczna publiczność potrafiła stanąć na wysokości zadania żywiołowo reagując na to, co dzieje się na scenie, a tym samym udowadniając, że nie liczy się ilość, lecz jakość.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!