Riverside - Kijów, Klub Bingo, 03.11.2013

Dmitry Oliferowicz

ImageByło to już moje drugie w tym roku spotkanie z Riverside i jednocześnie drugie w ramach trasy New Generation Tour, na ostatnim etapie której znalazła się Rosja i Ukraina. Zostałem bardzo mile zaskoczony tym, że zespół po raz pierwszy dotarł do mojego rodzinnego kraju. Koncert odbył się w jednym z większych i bardziej znanych klubów Kijowa – Bingo (w tym miejscu gościła między innymi Anathema w 2011 roku, a w marcu 2014 ma się pojawić The Crimson Project). Lokal, który mieści około 300 osób, 3 listopada został wypełniony niemal po brzegi.

Koncert nie był supportowany, a Riverside wyszli na scenę około 20:15. Zanim pojawił się zespół, z głośników rozbrzmiewał instrumentalny Night Sessions - materiał z sesji nagraniowych nowej płyty, zebrany przez zespół jako oddzielny utwór.

ImageGdy wreszcie koncert rozpoczął się na dobre, na początku usłyszeliśmy „New Generation Slave, a tuż po nim „The Depth Of Self-Delusion” - czyli dwa pierwsze kawałki z promowanego albumu. Podobnie rozpoczęli swój kwietniowy koncert w Opolu, na którym również miałem okazję być. Ukraińska publiczność zareagowała nad wyraz życzliwie i żywiołowo - chętnie oklaskiwała grane utwory, a część widzów śpiewała wspólnie z Mariuszem. Wyraźnie było widać, że wielu widzów przyszło wyłącznie dla Riverside, chociaż nie brakowało również ludzi „z przypadku”. Ale zarówno jedni, jak i drudzy bardzo serdecznie przyjęli występ. Setlista okazała się być solidną mieszanką utworów  z krążka S.O.N.G.S. oraz kilku starszych kawałków. Mieliśmy okazję usłyszeć między innymi „Reality Dream III” (podczas którego Mariusz pokazał nam swoje mini-show, gdy na samym początku raz zaczynał, a raz przerywał grę), Egoist Hedonist, 02 Panic Room”, „Living in the Past, Conceiving You”. Na bis zagrano nowy singiel Celebrity Touch oraz świetny, potężny Left Out z „Anno Domini High Definition”.

Moim zdaniem na żywo utwory zabrzmiały jeszcze lepiej niż na płycie. Na ostatnim koncercie trasy muzycy zademonstrowali nam, jak niesamowicie zgranym są zespołem. Koncert w Kijowie, mimo zaprezentowania bardzo podobnego materiału, wcale nie był powtórką tego opolskiego. Wręcz przeciwnie - każdy z muzyków zaprezentował coś świeżego. Mieliśmy okazję podziwiać mini-solówki, które wspaniale i z wyczuciem wpisywały się w całość. Nie można nie zauważyć, że Mariusz Duda posiada nietuzinkową umiejętność komunikacji z publicznością. Można do niego odnieść słowa Davida Bowie charakteryzujące sceniczne zachowanie Freddiego Mercury: „ten facet zdaje się karmić widzów z ręki, niczym wróble”. Kijowska publiczność również robiła wszystko to, do czego frontman Riverside zachęcał klaskała, tańczyła i śpiewała.

ImagePo niemal dwugodzinnym występie wszyscy czuli muzyczny niedosyt. „Nasza polska duma” (określenie znajomej) podbiła kolejny kraj, zdobywając tym samym nową rzeszę fanów. Koncert Riverside to zdecydowanie jedno z najważniejszych tegorocznych wydarzeń muzyki niezależnej na Ukrainie. Obserwując reakcję zgromadzonych na koncercie fanów nie można było mieć wątpliwości - pierwsze spotkanie z warszawską progresywną czwórką zostało należycie docenione przez Ukraińców.

Tekst: Dmitry Oliferowicz

Foto: Igor Romanov
MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!