Zespół Riverside już od 10 lat regularnie odwiedza Kraków. Pod koniec kwietnia, na zakończenie trasy New Generation Tour, grupa pojawiła się na czterech koncertach w naszym kraju. Jako supporty wystąpiły: krakowski Xposure, który niedawno wydał swój debiutancki album oraz leszczyński Retrospective, mający już dwie płyty na swoim koncie. Na początku kilka osób spotkała pierwsza niespodzianka, z którą rzadko kiedy można się spotkać - podczas występu supportów nie było ograniczeń odnośnie przebywania fotoreporterów w fosie (co jest raczej niespotykane). Już jednak podczas występu gwiazdy zdjęcia można było robić przez przepisowe pierwsze 3 utwory.
Około 20-tej na scenie pojawił się zespół Xposure. Po nagraniu debiutanckiego albumu w zespole nastąpiła zmiana perkusisty - Kubę Pałkę zastąpił Kamil Połoncarz (wywodzący się z Matragon Power Trio, z którym Xposure dzielił scenę na swym pierwszym koncercie w lipcu 2013 roku). Muzycy rozpoczęli występ utworem „The Tides The Waves”. Potem zagrali bardziej znany: „A Better You”. O ile w czasie wcześniejszych występów kapeli trafiały się wykonania coverów (początkowo było ich całkiem sporo, z czasem coraz mniej), o tyle w chwili obecnej zespół zaprezentował wyłącznie własny, autorski materiał. Nie zabrakło znanego „I Want To Fly” czy „Either”. Ruchliwy, a momentami nawet skaczący Filip Wyrwa stanowił przeciwwagę dla statecznego na scenie basisty Filipa Kuźmińskiego. Efektu dobrego widowiska dopełniło bardzo dobre oświetlenie oraz licznie zgromadzona przed sceną publiczność.
Potem bardzo szybko na scenie nastąpiła zmiana i pojawili się na niej muzycy z Retrospective. To również nie był ich pierwszy występ w naszym mieście. Tym razem jednak zaprezentowali raptem sześć kompozycji, lecz powodem tak krótkiej listy utworów był fakt, że kompozycje kapeli są dosyć rozbudowane. Rozmieszczenie instrumentarium sprawiało wrażenie pewnej ciasnoty na scenie, a grająca na klawiszach Beata Łagoda wydawała się być ledwie widoczna z racji swej dość drobnej postury. Kompozycje dobrano tak, żeby i ona mogła wykazać się wokalnie. Ich koncert rozpoczął się od „Swallow The Green Tones”. Potem wybrzmiały jeszcze: „Huge, Black Hole”, „Tomorrow Will Change”, „The End Of The Winter Lethargy”, „Lunch” i na zakończenie „Asleep”. O ile po niedawnym koncercie Retrospective w Zaścianku miałem trochę mieszane uczucia, o tyle teraz mogę stwierdzić, że było znacząco lepiej, chociaż to głównie za sprawą dużo lepszej akustyki klubu. Po występie leszczyńskiej kapeli nastąpiła nieco dłuższa przerwa na przemeblowanie sceny. W tym czasie można było przy stoisku porozmawiać z muzykami Xposure.
Tymczasem około 22-giej na scenie pojawiła się ekipa z Riverside. Swój koncert rozpoczęli utworami z ostatniej płyty: „New Generation Slave”, „The Depth of Self-Delusion” i „Feel Like Falling”. Po nich przyszła pora na repertuar z wcześniejszych albumów w postaci nagrań: „Out Of Myself”, „Acronym Love” i „Reality Dream III”. W moim odczuciu, to właśnie tych utworów zdecydowanie brakowało w czasie ich ubiegłorocznego występu. Następnie przyszła pora na zaprezentowanie drugiego mini-albumu kapeli, czyli na rozbudowany blok złożony z „Goodbye Sweet Innocence” i „Living In The Past”. Potem nastąpił powrót do ostatniej płyty utworem „We Got Used To Us”. Wydawnictwo „Anno Domini High Definition” reprezentował „Egoist Hedonist”. Główną część koncertu zakończył „Escalator Shrine”. Potem zespół wyszedł na bisy. Pierwszym z nich był „Rapid Eye Movement”, po którym zagrano przebojowy „Celebrity Touch”, zaś na drugi bis wykonano „Second Life Syndrome”.
Pewnie można żałować, że zabrakło takich kompozycji, jak „02 Panic Room”, „Conceiving You” czy „The Curtain Fall”, ale przecież nie można mieć wszystkiego. Koncert zakończył się bardzo późno, ale nie było czego żałować. Tym bardziej, że Riverside znajduje się w wysokiej koncertowej formie, a co najważniejsze na wciąż wznoszącej się fali. Frekwencja dopisała, zespoły zgromadziły przeszło 1300 fanów. Z racji dość rozbudowanego repertuaru, muzycy Riverside skoncentrowali się głównie na ostatnim albumie, ale postawili też na ciekawsze kompozycje z poprzednich wydawnictw. Krakowska publiczność pozytywnie reagowała na starsze numery kapeli. Na nowsze zresztą też.