Sabaton - Kraków, Hala Wisły, 22.01.2015

Paweł Świrek

ImageSzwedzki zespół Sabaton od czasu do czasu odwiedza nasz kraj ze swymi koncertami. Ze względu na przejawy zainteresowania historią, zespół jest określany mianem jej „najfajniejszych nauczycieli”. Zanim jednak Szwedzi pojawili się na scenie, publiczność rozgrzewały supporty.

Jako pierwszy wystąpił dość często koncertujący u nas metalcore’owy Frontside. Podczas ich występu, bazującego w dużej mierze na ostatniej płycie, padła nawet zapowiedź kolejnego wydawnictwa, które ma się ukazać na wiosnę. W pewnym momencie Marcin „Auman” Rdest zachęcał publiczność, by wzorem Dziubka (jednego ze stałych bywalców koncertów takich grup jak Frontside czy Animations) rozruszała się trochę. Osobiście bardzo mi się podobało koncertowe wykonanie „Legendy”, chociaż wersja studyjna bardziej do mnie przemawia.

ImagePotem na scenie pojawił się fiński Battle Beast. Ich występ rozpoczął spektakularny popis gry perkusisty - Pyry Vikkiego. Ciekawostką był również przenośny keyboard Janne Björkroth – ten instrument zwykle kojarzony jest z kiczowatą muzyką disco polo oraz reprezentującymi ten styl zespołami i artystami, a nie z wszelakimi odmianami heavy metalu. Jak się okazuje, taka odmiana zawsze się przydaje. Mocnym atutem fińskiej kapeli jest charyzmatyczna wokalistka Noora Louhimo. Żywiołowi muzycy w połączeniu z mocnym graniem wypadli rewelacyjnie, a w efekcie tego publiczność zaczęła żywiej reagować.

ImageKolejną grupą, której krakowska publiczność wysłuchała tego wieczoru był holenderski Delain. Początkowo, w gęstym niebieskim świetle na scenę wkroczyli instrumentaliści, zaś na sam koniec dołączyła do nich - ubrana w strój Indianki - Charlotte Wessels. Po chwili okazało się, że w składzie zespołu znajduje się jeszcze jedna kobieta, w osobie gitarzystki. Holendrzy zaserwowali nam ciekawą porcję muzyki, rozgrzewając tym samym publikę przed główną gwiazdą wieczoru.

ImageOkoło 20:30 techniczni zabrali się za przemeblowanie sceny. Pojawiła się na niej potężna makieta czołgu, a także tło z samolotami i logo zespołu oraz zestaw perkusyjny umieszczony na wieżyczce czołgu. Wszystko to robiło niesamowite wrażenie. Zanim Sabaton pojawił się na scenie, z głośników wybrzmiał „The Final Countdown” grupy Europe, a zaraz po nim jako intro „The March Of War”. Szwedzi rozpoczęli koncert od wykonania utworu „Ghost Division”. Kolejne kompozycje szybko wzbudziły entuzjazm widzów oraz dołożyły trochę pracy służbom porządkowym, a to dzięki miłośnikom crowd-surfingu. „Gott Mit Uns” - na prośbę fanów - został zaśpiewany po szwedzku. Również na ich życzenie grupa zagrała „Swedish Pagans”. W jednej z kompozycji Joakim Brodén zagrał na gitarze, ale zaraz po tym, na scenie miała miejsce dość zabawna sytuacja, a mianowicie klawiszowiec kapeli oznajmił, że chce sobie pograć teraz na gitarze, co też od razu uczynił, zaś po chwili pracownik techniczny, przebrany za sapera poprzecinał struny ogromnymi nożycami, by po chwili zabrać się za niszczenie instrumentu. Na sam koniec występu Joakim oznajmił, iż zespół Sabaton posiada w swej twórczości kilka kompozycji o historii naszego kraju. Krótkie przemówienie było zapowiedzią do utworu „Uprising”, którego tekst dotyczy kampanii wrześniowej z 1939 roku. Po wykonaniu tej kompozycji zespół zszedł ze sceny, zaś część osób udała się w kierunku szatni. Po chwili Sabaton wyszedł na bis, by zagrać jeszcze cztery kompozycje i tym sposobem, tuż przed 23-cią, zakończył się ten udany krakowski koncert szwedzkiej gwiazdy metalu.

 

Setlista:

Ghost Division 

To Hell and Back 

Carolus Rex 

Soldier of 3 Armies 

Gott Mit Uns 

The Art of War 

Swedish Pagans 

7734 

Resist and Bite 

The Carolean's Prayer 

Far from the Fame 

Uprising 

Bisy:

Night Witches 

40:1 

Primo Victoria 

Metal Crüe 
MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!