Artystycznie, Rockowo, Tajemniczo... czyli pierwszy festiwal Rocka Progresywnego w Legionowie. Rozmowa z Mikołajem Madejakiem, pomysłodawcą i współorganizatorem miniProgRockFest 2015.
„Czegoś takiego jeszcze nie było" – przekonujesz w zaproszeniach na miniProgRockFest, którego jesteś inicjatorem i organizatorem. Skoro nie było, to skąd pomysł, aby zorganizować w Legionowie festiwal rocka progresywnego?
MM: Dlaczego rock progresywny i dlaczego w Legionowie?... Dobre pytanie. Przede wszystkim sam jestem wielkim fanem rocka progresywnego. Jeszcze w latach szkolnych poznałem człowieka, który istotnie wpłynął na to, jak ukształtowały się moje gusta muzyczne. To on zaszczepił we mnie miłość do Pink Floyd… Nauczyciel historii w szkole średniej w Dębem. Paweł, to wszystko przez Ciebie ;)
Rock progresywny to muzyka intrygująca, fascynująca, pełna emocji, za każdym razem dostarczająca innych doznań. Ma wielu fanów, ale nie jest to muzyka komercyjna. Tworząc w 2012 roku projekt LegionowoLiveArt założyłem promowanie działań artystycznych, ale niekomercyjnych.
Historia tego przedsięwzięcia sięga jeszcze połowy lat 90. ubiegłego wieku ;) nieźle brzmi... Wtedy napisałem pracę licencjacką, której tematem było zorganizowanie festiwalu twórczości Geoffa Mana, założyciela i lidera zespołu Twelth Night. Praca wylądowała niestety w szufladzie. Dzisiaj temat wrócił i dzięki wielkiemu wsparciu Miejskiego Ośrodka Kultury (MOK) w Legionowie udało się festiwal zorganizować.
Nie jest to pierwsze duże wydarzenie, które organizujesz wspólnie z Miejskim Ośrodkiem Kultury w Legionowie...
MM: Tak, to już kolejne wydarzenie, ale pierwsze z takim rozmachem. Wszystko zaczęło się od fascynacji jazzem, kiedy to jeszcze podczas mojej pracy MOK-u na legionowskiej scenie występowali najważniejsi muzycy jazzowi z kraju i ze świata. Wszystkie późniejsze wydarzenia, których już ja byłem inicjatorem, takie jak CoffeetownJazz czy DżeziJazz były organizowane przy ogromnym wsparciu Andrzeja Sobierajskiego, obecnego dyrektora MOK. W kameralnym klimacie udało się zorganizować ciekawe spotkania z muzyką jazzową. Zresztą Legionowo ma bardzo bogatą historię koncertów jazzowych za którymi stał poprzedni dyrektor, Zenon Durka. Wspólnie z MOK-iem udało się również wystawić spektakl teatralny „Zołza” teaTru Form niewymyślNych.
Imprezy organizowane z taką pasją muszą być wyjątkowe... Wracając do miniProgRockFest, to rock progresywny, nie jest jednak muzyką tak popularną jak na przykład pop, a nawet jazz.
Zgadza się, rock progresywny nie jest muzyką znaną z pierwszych stron kolorowych gazet czy popularnych muzycznych programów telewizyjnych. Muzyka ta ma jednak rzesze fanów i to bardzo wiernych. Kto raz posłucha i polubi ten już na dobre i na złe będzie z nią ;) Słuchają jej zarówno studenci, jaki i dojrzali ludzie. A zatem fani są, tylko instytucji, firm oraz osób, które dostarczałoby coś tym fanom jest mało.
Liczysz na duże zainteresowanie?
MM: Gdy tylko miałem potwierdzenie z MOK-u, że festiwal robimy, umieściłem wydarzenie na portalu FB. Od razu wiele osób napisało do mnie, że cieszy się, że coś tak fajnego będzie w okolicach Warszawy. Co istotne, również firmy do których zwracałem się o wsparcie wydarzenia nie zamykały przede mną drzwi.
Dlatego tak bardzo jestem naładowany pozytywną energią. Widać, że warto, że w ludziach jest potrzeba posłuchania czegoś innego poza wszechogarniającym nas plastikiem.
Czy liczę na duże zainteresowanie? Hmm... Jak już wspomniałem Nie jest to komercja, , ale po cichu sobie myślę, że jeśli uda mi się salę wypełnić w 75% to będzie bardzo dobry prognostyk na przyszłość.
Kogo będziemy mogli posłuchać i zobaczyć?
MM: Wieczór będzie wyjątkowy. Zagrają dla nas: State Urge, Millenium i Archangelica.
W jaki sposób udało Ci się przyciągnąć tak dobre zespoły na pierwszą edycję festiwalu?
MM: Z jednej strony to jest przypadek, a z drugiej trochę mój wybór. W zeszłym roku na festiwalu w Gniewkowie zobaczyłem kilka zespołów. Urzekł mnie i kupił od pierwszych taktów State Urge, zespół z Gdyni, który gra dźwięki bardzo bliskie mojemu sercu. Bliskie Pink Floyd. Pomyślałem sobie „oni muszą zagrać w Legionowie”. Po koncercie zamieniłem kilka słów z chłopakami i wstępnie się dogadaliśmy.
Druga rozmowa w tym samym Gniewkowie odbyła się z Ryszardem Kramarskim, założycielem i liderem krakowskiego zespołu Millenium, którego tak naprawdę nie do końca znałem, ale został mi polecony. Najpierw wydawało mi się, że będzie on poza zasięgiem, ale jak widać udało się. Millenium porównywane jest do Marillion i chyba coś w tym jest.
Natomiast Archangelica to zespół z Warszawy, polecony przez Ryszarda Kramarskiego, który również jest wydawcą i właścicielem wydawnictwa Lynx Music. Prowadziłem rozmowy z kilkoma zespołami, ale ostatecznie zapadła decyzja, że będzie to Archangelica, notabene zespół porównywany do Anathemy. Tym sposobem zamknąłem lin-up na trzech zespołach. Od Ryszarda Kramarskiego wiem, że koncert Millenium to będzie takie the best of. Zespół działa już ponad 15 lat, więc jest się czym pochwalić. Bardzo podoba mi się też muzyka Moonrise, ale niestety obecnie nie koncertuje. Może uda mi się ich zaprosić następnym razem.
W takim razie życzę, aby festiwal na stale wpisał się w kalendarz imprez organizowanych w Legionowie. Przypomnij nam jeszcze tylko gdzie, kiedy i której o mamy być.
MM: Sobota, 28 marca, godz. 18:00 startujemy. A gdzie? Legionowo, Sala Widowiskowa w budynku Ratusza. Serce miasta ;)
Czujemy się zaproszeni. Do zobaczenia na festiwalu.