Coma Symfonicznie - Kraków, ICE Centrum, 14.03.2015

Paweł Świrek

ImagePo ubiegłorocznym występie, który odbył się w październiku, zespół Coma znowu zawitał do Krakowa. Tym razem jednak koncert był wyjątkowy, albowiem odbywał się on w towarzystwie Orkiestry Symfoników Gdańskich pod dyrekcją Andrzeja Szczypiorskiego. Aranżacji orkiestrowych poszczególnych nagrań grupy dokonał Marcin Szczypiorski (występujący zarówno w tej orkiestrze, jak też towarzyszący na scenie Piotrowi Roguckiemu podczas jego solowych koncertów).

Tuż po godzinie dwudziestej na scenie pojawiła się orkiestra. Najpierw wybrzmiało krótkie intro i identycznie jak na płycie koncertowej („Coma Symfonicznie”) zespół rozpoczął swój występ utworem „Wola istnienia”. Ekstrawagancki styl Piotra Roguckiego (różowe crocsy do garnituru) znalazł także naśladowców wśród widowni, gdzie można było dostrzec kilku fanów ubranych w podobny sposób.

Koncert ten był dla mnie sprawdzeniem możliwości obiektu – krakowskiej sali ICE Centrum. Niestety okazało się, że nie jest on pozbawiony mankamentów, z czego najbardziej dokuczliwym wydaje się być nieszczególna akustyka.. Tak głuchy dźwięk słyszałem ostatnio na występie Johna Wettona w hali Wisły w 1998 roku. Jak na tak nowoczesny obiekt, tak słaba akustyka jest zdecydowanie wadą.

ImageW pewnym momencie Piotr Rogucki poprosił o większe doświetlenie sceny – zwykle koncerty Comy odbywają się przy słabym i trudnym oświetleniu. Jak się po chwili okazało, występ został podzielony na dwie części. Pierwsza z nich w dużej mierze pokrywała się z zawartością albumu koncertowego i zawierała ostrzejsze kompozycje. Stąd dla osób znających to wydawnictwo nie było większych niespodzianek – wykonanie było bardzo podobne, a kolejność utworów tylko nieznacznie zmieniona. Publiczność rozruszał kawałek „Transfuzja”, natomiast po wykonaniu „Systemu”, już na zakończenie pierwszej części zagrano „Spadam” i „Leszek Żukowski”. Potem nastąpiła kilkunastominutowa przerwa.

Jej koniec został zapowiedziany przez głośniki i gdy już wszyscy widzowie zajęli miejsca, drugą część koncertu rozpoczęły utwory „Eckhart” i „Na na na na”. W tym drugim dziecięce głosy zastąpiła cicha melorecytacja Roguca. Zagrany potem „Popołudnia bezkarnie cytrynowe” to drugie z „elektrycznych” nagrań Comy. Następnie fanów spotkała niespodzianka, a mianowicie krótki set zagrany unplugged. Kilka lat temu grupa zorganizowała trasę z kilkoma muzykami z Orkiestry Symfoników Gdańskich, która odbywała się pod szyldem „Power Off Coma”, reprezentując akustyczne wersje swych kompozycji. Tym razem otrzymaliśmy krótki zestaw akustyczny złożony z utworów: „Święta”, „Tonacja” i „08 Wojna” . Zaraz potem przyszła pora na zaprezentowanie ostatniej, „czerwonej” płyty, jednak z małym wyjątkiem. Po wykonaniu „Rudego” Piotr Rogucki powiedział do mikrofonu parę słów o tym, że szanuje fanów, a na dowód tego, dla jubilatki Doroty zadedykował jedną starszą kompozycję pt. „Świadkowie schyłku czasów królestwa wiecznych chłopców”. Drugą część koncertu zakończył utwór „Los Cebula i krokodyle łzy”. W przeciwieństwie do występu Comy w klubie Studio, tym razem lepiej oświetlono Piotra Roguckiego, który w końcowym fragmencie grał na tamburynie. Gdy zakończono grać to nagranie, na koniec publiczność odśpiewała ostatnie strofy. Symfoniczne wykonanie „Rudego” oceniam trochę na minus, ponieważ z tej kompozycji zdecydowanie zginęły gdzieś piękne dźwięki gitarowe.

Potem nastąpił bis. Zespół zagrał utwór „Jutro”, w którego końcówce mieliśmy popisy solowe poszczególnych członków zespołu. Piotr Rogucki dla odmiany popisywał się grą na flecie. Potem jeszcze był drugi bis. Tym razem już na samo zakończenie zagrano „100 tysięcy jednakowych miast”, ze słynną solówką gitarową Dominika Witczaka. Takim oto sposobem około 22-giej symfoniczny koncert zespołu Coma dobiegł końca.

 

Setlista:

1.       Intro

2.      Wola istnienia

3.      Ostrość na nieskończoność

4.      Pierwsze wyjście z mroku

5.      Trujące rośliny

6.      Transfuzja

7.      System

8.      Spadam

9.      Leszek Żukowski

10.  Eckhart

11.  Na na na na na

12.  Popołudnia bezkarnie cytrynowe

13.  Święta (Power off)

14.  Tonacja (Power off)

15.  08 Wojna (Power off)

16.  Angela

17.  Rudy

18.  Świadkowie schyłku czasów, królestwa wiecznych chłopców

19.  Los cebula i krokodyle łzy

Bisy:

20.  Jutro

21.  Sto tysięcy jednakowych miast

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok