Zespół Besides niedawno wydał swój drugi album zatytułowany „Everything Is…” i wyruszył w tournee promujące to wydawnictwo. Trasa koncertowa zahaczyła również o Kraków, a konkretniej o klub Zaścianek, w którym to grupa ta grała swoje pierwsze koncerty w 2013 roku. O ile w czerwcu 2013 na sali przebywała garstka osób, o tyle tym razem mieliśmy zupełnie przyzwoitą frekwencję
Przed występem Besides, jako support miał jeszcze zagrać Bartosz Sałatyński, lecz z powodów zdrowotnych odwołał swój koncert. Kilkanaście minut po 20-tej z głośników popłynęły dźwięki intra i po chwili na scenę weszli bohaterowie tego wieczoru. Nie obyło się bez drobnych kłopotów – już w czasie wykonywania pierwszego utworu pękła struna w gitarze Piotra, co poskutkowało koniecznością zmiany instrumentu. Na repertuar koncertu złożyły się utwory z obydwu płyt. Te z pierwszej płyty - w moim odczuciu - zostały zagrane nieco ostrzej. Na umieszczonym z tyłu sceny ekranie były wyświetlane wizualizacje, podobnie jak na niektórych wcześniejszych koncertach. Na główną część tego muzyczno–wizualnego widowiska złożyło się około 10 – 11 utworów. Oświetlenie sceniczne było, co prawda mało przyjazne dla fotografujących, ale dawało ciekawy efekt. I choć może taka ilość dymów nie była moim zdaniem konieczna, to udało się wytworzyć ciekawy klimat na scenie. Po zagraniu głównej części koncertu publiczność wywołała zespół na bis. Zostały zagrane jeszcze dwie kompozycje.
W ten sposób, chwilę po godzinie 22:00 zakończył się koncert Besides. Tymczasem na stoisku można było zakupić obydwie płyty kapeli. Była także okazja do rozmów z muzykami oraz do zbierania autografów.