Kobranocka, Sztywny Pal Azji, Róże Europy, Clödie - Kraków, 27.02.2016

Paweł Świrek

ImageWyprzedany do ostatniego miejsca koncert w sobotni wieczór był jednym z występów zorganizowanych z okazji 30-lecia obecności na scenie zespołu Kobranocka. Zanim muzycy Kobranocki zjawili się na scenie krakowskiego klubu Kwadrat, przed nimi wystąpiły trzy inne zespoły.

Jako pierwszy zaprezentował się młodziutki zespół Clödie z młodą i ciekawą wokalistką Klaudią Trzepizur (znaną chociażby z jednej z edycji programu Voice of Poland). Ich występ trwał niezbyt długo – niewiele ponad pół godziny i został całkiem ciepło przyjęty. Na stoisku w przedsionku klubu można było zakupić debiutancki album zespołu. Z racji dość licznego składu i sceny dość mocno zagraconej ekwipunkiem kolejnych zespołów można było odnieść wrażenie ciasnoty. Lecz w tej ciasnocie muzycy potrafili doskonale się odnaleźć. Po tym dość krótkim występie można było na stoisku porozmawiać z wokalistką, a potem z resztą zespołu.

ImageTymczasem punktualnie o 19:50 na scenie zainstalował się pierwszy z headlinerów tego wieczoru – Sztywny Pal Azji. Tego zespołu przedstawiać nie trzeba. Jest on doskonale znany, choć największe ich przeboje pochodzą z przełomu lat 80. i 90. ubiegłego wieku. Te właśnie najbardziej sztandarowe dla zespołu kompozycje, czyli „Zakopane” i „Wieża radości wieża samotności”, zespół zostawił na koniec koncertu. Swój występ kapela rozpoczęła utworem „U mnie na strychu”. Już w drugim utworze („Spotkanie z…”) publiczność śpiewała z zespołem. Występ Sztywnego Pala Azji nieco się przedłużył i wywołał kilkunastominutowe opóźnienie. Główna część ich występu skończyła się o planowanej godzinie końca koncertu, zaś potem jeszcze zostały na bis zagrane „Agresja i gniew” oraz „Kolor czerwony”. Wtedy też w klubie panował już niesamowity zaduch z racji licznie przybyłej publiczności. Kwadrat jest zdecydowanie za małym klubem na takie koncerty.

ImagePotem na scenie zainstalował się headliber nr 2: zespół Róże Europy. Ich występ rozpoczął się krótkim intrem odtworzonym z podkładów, a po chwili przy czerwonym świetle na scenę wkroczyli muzycy. Jako pierwszy utwór wybrzmieli „Kontestatorzy”. Podobnie jak w przypadku poprzedniego zespołu najbardziej znane kompozycje zostały przesunięte na koniec, chociaż kilka hitów pojawiło się już w połowie występu. Mowa tu chociażby o takich utworach, jak „Rock’n’Rollowcy” czy kultowe już „Zwierciadło” (chociaż tekst tego utworu zupełnie nie pasuje do dzisiejszych czasów – za dużo w nim określeń z epoki PRL). Na sam koniec głównej części koncertu zostało zagrane „Radio młodych bandytów”. Tu miał być koniec koncertu (występ nieco skrócony ze względu na opóźnienia), a tymczasem na bis został wybrzmiał jeszcze „Jedwab” – największy bodajże przebój zespołu z początku lat 90. Tym sposobem otrzymaliśmy przekrój przez wieloletnią działalność zespołu.

ImagePotem, po przerwie technicznej, z dość dużą już obsuwą czasową na scenie pojawił się kolejny headliner, czyli zespół Kobranocka. Tym razem setlista występu zawierała więcej pozycji niż koncerty poprzedników. Jako pierwszy utwór wykonali „Ela, czemu się nie wcielasz?”.  Żywiołowy „Kobra” (Andrzej Kraiński) bardzo szybko rozgrzał publiczność i już po kilku bardziej dynamicznych kompozycjach w klubie panowała bardzo gorąca atmosfera, a kilka osób znajdujących się w okolicy baru zaczęło dość intensywnie się poruszać. Brak saksofonu w niektórych wcześniejszych utworach (np. „Kombinat” z repertuaru Republiki) nie dawał się we znaki. Tym razem większe przeboje zespołu zostały bardziej porozrzucane po całej setliście. Dla przykładu „Mówię ci że” - bliżej końca, a „Kocham cię jak Irlandię” w bisach. Ze względu na opóźnienia koncert zamiast skończyć się chwilę po 23-ciej zakończył się około północy, a jako ciekawostkę warto dodać, iż dzień później została zorganizowana „powtórka z rozrywki” w postaci dodatkowego koncertu wszystkich występujących tego dnia zespołów (z racji wyprzedania sobotniego koncertu).

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok