Nie spodziewałem się tak znakomitego koncertu. To był drugi z pięciu tegorocznych występów Joe Cockera w naszym kraju, artysty, który trzydzieści osiem lat temu śpiewał obok Janis Joplin, Jimmiego Hendrixa na pamiętnym festiwalu Woodstock. Poruszył wtedy cały świat wykonaniem With A Little Help From My Friends Beatlesów. Najbardziej wyczekiwany, pojawił się na zakończenie podstawowej części koncertu. Już rozpoczynający piosenkę wstęp na hammondzie wywołał burzę oklasków. Cocker w znakomitej formie wokalnej, świetnie grający zespół: sześciu instrumentalistów i wspomagający artystę dwuosobowy chórek żeński, znakomita roztańczona publika oraz selektywne nagłośnienie. Czy można chcieć więcej ?
Repertuar wypełniły przede wszystkim największe przeboje wokalisty. Unchain My Heart, You Can Leave Your Hat On poderwały wszystkich z miejsc do tańca. Trochę ukojenia dały Summer In The City, czy też intymna You Are So Beautliful z czystym jak łza wokalem. Zaskoczeniem było dla mnie poruszające wykonanie w duecie z wokalistką z chórków utworu nagrodzonego statuetką Oskara Up Where We Belong, wykorzystanego w filmie Oficer i dżentelmen. Spośród utworów z najnowszej płyty zabrzmiały: tytułowy Hymn for My Soul, czy też kołysząca ballada Just Pass It On, a większość kompozycji wzbogacały porywające partie gitarzysty jak w: Don’t You Love Me Anymore, saksofonisty i pianisty.
Pomimo upływu lat, głos Cockera choć zdarty, nie stracił charakterystycznej chrypy, a on sam nadal znakomicie czuje się na scenie, podskakując, malując ręką partie fortepianu, śpiewając całym ciałem. Nie często zdarzają się takie koncerty: wielka forma mistrza, który w Krakowie zaprezentował światową klasę.