Dwudziestolecie istnienia wytwórni Lynx Music zostało przypieczętowane koncertem zorganizowanym specjalnie na tą okazję w krakowskim Kijów Centrum. Pierwotnie miały wystąpić cztery zespoły, ale ze względu na ograniczenia czasowe zrezygnowano z występu grupy Noibla. Mam nadzieję, że ten zespół kiedyś zobaczymy na żywo.
Z około półgodzinnym opóźnieniem na scenie zainstalował się zespół Fizbers. Poza trójką muzyków tworzących zespół, na scenie pojawili się dwaj gościnni muzycy. Ten młody krakowski zespół zaprezentował nam zarówno kompozycje ze swego debiutanckiego krążka, jak i premierowy materiał, który planowo miesiąc po tym koncercie ma się ukazać nakładem Lynx Music na kolejnym wydawnictwie zespołu. Niemal w każdym utworze większość tekstów śpiewanych było po angielsku. Dwie starsze kompozycje zostały dodatkowo okraszone polskojęzycznymi wstawkami, które istniały w pierwotnej wersji tych kawałków, ale nigdy nie zostały w tej formie opublikowane. Trochę mi brakowało oklasków znanych ze studyjnej wersji utworu „Ashes”. Można mieć lekki żal nie tyle do publiczności, co do fanów i znajomych zespołu, że nie zrobili symbolicznego hałasu w tej kompozycji. Na nowej płycie Fizbers ma się znaleźć rozbudowana do parunastu minut kompozycja, której sześciominutowy fragment został zagrany jako drugi utwór na bis.
Potem nastąpiła krótka przerwa i na scenie pojawił się The Ryszard Kramarski Project. W głównej części występu został odegrany cały debiutancki album tego projektu z głosem lektora pomiędzy poszczególnymi utworami. Wykonaniu poszczególnych kompozycji towarzyszyły wyświetlane na ustawionym z tyłu ekranie wizualizacje Pierwsze dźwięki „Android B-612” Ryszard Kramarski zagrał na gitarze akustycznej. Była też drobna zmiana w składzie: na basie zamiast Pawła Pyzika zagrał Krzysztof Wyrwa, znany chociażby z zespołu Millenium. Podczas wykonywania poszczególnych kompozycji dało się zauważyć, jak bardzo Ryszard Kramarski przeżywa ten koncert. Gdy w trakcie bisów, na które złożyły się trzy utwory z nowej płyty „Sounds From The Past”, Karolina Leszko przedstawiała zespół, to w pewnym momencie się przejęzyczyła przekręcając nazwisko gitarzysty, co poskutkowało wesołą reakcją publiczności, jak i samego zespołu. Trzy nowe kompozycje z drugiego albumu, którego oficjalna premiera miała miejsce w dniu koncertu, zabrzmiały bardzo interesująco. Najpierw wybrzmiał instrumentalny tytułowy utwór ze wspaniałą wokalizą Karoliny Leszko. Potem „The Fairly Tales Of A Stranger”, a na koniec „Welcome To My Channel”.
Po występie Then Ryszard Kramarski Projekt nastąpiła kolejna przerwa techniczna, podczas której można było w foyer pozyskać od muzyków autografy i porobić sobie z nimi wspólne zdjęcia. Po dźwięku dzwonka wszyscy zostali poproszeni na salę, bo po chwili na scenie zainstalował się tam zespół Albion. Ostatni koncert zespół ten zagrał w 1998 roku, czyli aż dwadzieścia lat temu, a dwa lata wcześniej z zespołem rozstała się wokalistka Ania Batko. Albion zszedł się w niemal oryginalnym składzie. Formalnie zespół tworzy obecnie czterech muzyków (Krzysztof Malec już nie jest członkiem tego zespołu), lecz na potrzeby tegoż koncertu na klawiszach gościnnie zagrał Radosław Czapka z zespołu Hipgnosis. Swój występ Albion rozpoczął utworem „Sarajewo” – kultowym numerem z debiutanckiego krążka. Potem „Shadow” również z debiutu. Muszę przyznać, że zespół po tylu latach niewystępowania na scenie zaprezentował znakomitą formę. Podobnie jak podczas występu TRKP na ekranie były wyświetlane sekwencje video. Poza kilkoma kompozycjami z debiutanckiego krążka, w repertuarze znalazło się kilka świeżutkich kompozycji z najnowszej płyty zespołu „You’ll Be Mine”. Czwartym i piątym utworem były połączone ze sobą kompozycje „Children’s Rhyme” i „Airbone” z albumu „The Indefinite State Of Matter”. O ile „Children’s Rhyme” uważam za najsłabszą kompozycję z tejże płyty, to wersja koncertowa z Anią Batko dosłownie i w przenośni miażdży oryginał. Trochę mi brakowało głosów z czarnych skrzynek rozbijających się samolotów w utworze „Airbone”. Utwór „Scarecrow” Jurek Antczak zadedykował Katarzynie Olechnowicz i w pewnym momencie nawet zszedł do ze sceny niej z gitarą. Ani się obejrzeliśmy, jak Albion zakończył swój występ. Lecz po chwili muzycy wyszli na bis. Jednym z utworów zagranych na bis był „Waltz” zaśpiewany przez Jurka Antczaka (jest to utwór zamykający płytę „Ego, Georgius”, w którym gościnnie wokalizy wykonała Ania Batko). W tym utworze Rafał Paszcz wyszedł zza bębnów by zagrać na ustawionym na scenie dużym djemble, a momentami na małym bębenku przygrywał także Jurek Antczak. I tym sposobem dość późno, bo grubo po 23-ciej zakończył się koncert.
Po koncercie tradycyjnie nadarzyła się okazja do zdobycia autografów i wspólnych zdjęć oraz sympatycznego after party, które przeciągnęło się do późnych godzin nocnych. Nic dziwnego, wszak na jubileuszowy koncert Lynx Music zjechali się goście nie tylko z odległych rejonów Polski, ale też i z zagranicy.