Po Nowym Roku w okolicach święta Trzech Króli zazwyczaj często odbywają się różnorakie koncerty kolęd i pastorałek. Jednym z takich koncertów był spektakl zorganizowany w sobotni wieczór w krakowskim Kijów Centrum.
Kilka minut po godzinie 19-tej rozległa się z głośników zapowiedź koncertu, a chwilę później na scenie zasiadł kwartet smyczkowy, a następnie zaczęli pojawiać się pozostali wykonawcy. Włodzimierz Korcz zasiadł za fortepianem (trochę niefortunnie odwróconym plecami do części widowni), a razem z nim na scenę wkroczyli: Alicja Majewska, Olga Bończyk i Łukasz Zagrobelny.
Na repertuar koncertu złożyło się kilka znanych w Polsce kolęd oraz pastorałki (grane pomiędzy kolędami). Przy kolędzie „Przybieżeli do Betlejem” Włodzimierz Korcz zabawił się w interakcję z widownią. Pierwsze rzędy miały śpiewać zwrotki z Olgą Bończyk, środkowe z Alicją Majewską, a ostatnie z Łukaszem Zagrobelnym, zaś w refrenie kobiety z wokalistkami, a mężczyźni z Łukaszem. Dla ułatwienia Włodzimierz Korcz zapodał z fortepianu nutkę „C” (od tej nuty zaczyna się kolęda), zaś sam ograniczył się w tym momencie do roli dyrygenta. Próba integracji z publicznością wypadła znakomicie, zaś na koniec koncertu publiczność zgotowała artystom owacje na stojąco. Został również wręczony bukiet kwiatów Alicji Majewskiej. Potem nastąpił jeszcze jeden bis i około 20:40 zakończył się ten bardzo sympatyczny wieczór kolęd.