Ray Wilson – Kraków, Nowohuckie Centrum Kultury, 08.03.2020

Paweł Świrek

Krakowski koncert Raya Wilsona wypadł w Dzień Kobiet, co na samym początku zauważył bohater tego wieczoru składając wszystkim paniom najlepsze życzenia. Podobnie jak w 2016 roku Wilson wystąpił bez żadnego supportu, a jego krakowski koncert został dość szybko został wyprzedany.

Wilson Ray 4Kilkanaście minut po 19-tej na scenie NCK-u pojawił się Ray Wilson wraz ze swoją ekipą. Rozpoczęli utworem „No Son of Mine” (z repertuaru Genesis). Od dawna uważam, że utwory Genesis oryginalnie śpiewane przez Phila Collinsa nienajlepiej wychodzą Rayowi. Akurat ten nie wypadł tragicznie. Jedynym słabym punktem, jaki dało się zauważyć była gra perkusisty – czasem można było odnieść wrażenie, że nie opanował on do końca niektórych kompozycji, zwłaszcza coverów Genesis. Za to świetnym dopełnieniem składu koncertowego była grająca na skrzypcach Alicja Chrząszcz. W utworze „That’s All” grający na basie Marcin Kajper bliżej końca utworu zmienił bas na saksofon tenorowy, tym samym wychodząc na środek sceny.

Wilson Ray 2Słabszą grę perkusisty dało się zauważyć w „Carpet Crawlers” – będąc mocno zasłuchanym w oryginał oraz koncertowe wykonania nietrudno było wychwycić jak dużo perkusiście towarzyszącemu Rayowi brakuje do Phila Collinsa czy też Chestera Thompsona. Za to wokalnie numer ten wypadł wyśmienicie. Pewien niedosyt miałem też pod koniec „Home By The Sea”, gdyż liczyłem, że utwór ten przejdzie w „Second Home By The Sea”, lecz tak się nie stało. Za to set złożony z kilku utworów z płyty „Calling All Stations” wypadł wyśmienicie. Powiedziałbym - prawie jak oryginał. Solowe utwory z repertuaru Phila Collinsa, Petera Gabriela czy Rutherfordowych Mechaników również wybrzmiały bardzo ciekawie.

Dodatkowo na plus wypadła znakomita interakcja z publicznością, czego najlepszym przykładem był utwór „Solsbury Hill” zagranym na koniec głównej części koncertu. Po tym efektownym finale nastąpiła krótka przerwa i na bis Ray wykonał kolejne dwa genesisowe utwory: „Congo” oraz „Mama”. W tym ostatnim Ray próbował naśladować na scenie Phila Collinsa (słynne „ha ha…” z rozświetloną reflektorem twarzą) i nawet mu się to udało.

 Wilson Ray 3

Setlista:

  1. No Son of Mine (Genesis song)
  2. That's All (Genesis song)
  3. Lemon Yellow Sun (Ray Wilson & Stiltskin cover)
  4. Wait for Better Days
  5. The Carpet Crawlers (Genesis song)
  6. Land of Confusion (Genesis song)
  7. Come the End of the World
  8. American Beauty / Home by the Sea (Genesis song)
  9. Another Day in Paradise (Phil Collins cover)
  10. Gypsy (Cut song)
  11. Another Cup of Coffee (Mike + the Mechanics cover)
  12. Calling All Stations (Genesis song)
  13. There Must Be Some Other Way (Genesis song)
  14. The Dividing Line (Genesis song)
  15. In Your Eyes (Peter Gabriel cover)
  16. Heroes / Take It Slow
  17. In the Air Tonight (Phil Collins cover)
  18. Alone
  19. I Wait and I Pray
  20. Follow You Follow Me (Genesis song)
  21. Change / Song For A Friend
  22. Solsbury Hill (Peter Gabriel cover)

 

Bisy:

  1. Congo (Genesis song)
  2. Mama (Genesis song)
MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!