The Australian Pink Floyd Show - Torwar, Warszawa, 27.01.2011

Aleksander Gruszczyński

ImageTo był mój trzeci albo czwarty koncert na Torwarze. I był to trzeci lub czwarty koncert, który przekonał mnie, że Torwar po prostu nie nadaje się do prezentacji muzyki. A szczególnie takiej muzyki.

Kwadrofoniczny dźwięk było słychać z rzadka, wizualizacje 3D nie powaliły na kolana, ale za to muzyka, pomimo wszystkich wad Torwaru jako sali widowiskowej, była znakomita. Na scenie mieliśmy pokaz umiejętności jakich mało obecnie obserwuje się wśród zespołów, szczególnie odtwarzających muzykę gwiazd. Bo trzeba przyznać, że aranżacje w większości były bardzo wierne oryginalnym kompozycjom Pink Floyd. Ten koncert to było typowe greatest hits. Zaczęło się od „Shine On You Crazy Diamond”, a w setliście nie zabrakło „Wish You Were Here”, „Time”, „Money”, „Welcome To The Machine” czy „Another Brick In The Wall”. Wielbiciele muzyki Pink Floyd nie mogli czuć się tego wieczora zawiedzeni, ale Ci którzy przyszli zobaczyć wielkie show raczej nie byli usatysfakcjonowani. Jason Sawford odezwał się tylko po to by przywitać zebranych, ogłosić przerwę i pożegnać publiczność. Oświetlenie było bardzo dobre, ale chyba w innej sali robiło by lepsze wrażenie. Tym niemniej był to najlepszy element oprawy okołomuzycznej. Lasery strzelały po całej hali, a światła oddawały nastrój muzyki. Wizualizacje także, ale nie zawsze. Czasem pojawiały się obrazy, które nijak nie pasowały do tego co płynęło z głośników. Kwadrofoniczny dźwięk najprawdopodobniej był, ale na pewno nie było go na Torwarze słychać zbyt często. Za to fantastyczne wrażenie zrobiły dmuchane wizerunki nauczyciela, kangura i świni, które pojawiły się na scenie podczas drugiej części koncertu.

Wracając jeszcze na chwilę do muzyki trzeba oddać znakomite przygotowanie muzyków. Czuło się, że są prawdziwymi fanami, którzy chcą oddać to, co uwielbiają tak wiernie, jak tylko potrafią. Myślę, że nie powinno się narzekać, jeśli przyszło się na Torwar dla muzyki. Zarówno wykonanie jak i setlista powinny zadowolić każdego. Chociaż osobiście zabrakło mi „High Hopes”…

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok