Przedpremierowa rozmowa z zespołem Projekt LR

Artur Szuba

ImageWkrótce, w ręce słuchaczy, trafi debiutancki krążek warszawskiej formacji metalowo-industrialnej Projekt LR pt. „M3DYCYNA”, której wydawcą jest społeczność portalu Megatotal.pl. Projekt LR powstał w lutym 2009 r. a współtworzy go Lecter (Tomasz Herbrich) i Kłosu (Michał Kłosiński). Młodzi muzycy inspirują się głównie muzyką elektroniczną oraz industrialowo-metalową, choć nie stronią także od bardziej rozrywkowych, rave’owych, rytmów. Przyznają się do wpływów jaki: Skinny Puppy, Front Line Assembly, Ministry, The Prodigy, Depeche Mode czy Pendulum.

Cóż tak urzekającego jest w mrocznych, industrialnych dźwiękach, że sami zdecydowaliście się na uprawianie tego rodzaju muzyki? W pozamuzycznym życiu też jesteście tacy mroczni?

Michał Kłosiński: Moja przygoda rozpoczęła się od muzyki techno oraz hardstyle, jednak z czasem stwierdziłem, że to za mało więc zacząłem słuchać metalu oraz nauczyłem się grać na gitarze. Poczułem potrzebę grania w zespole i tak poznałem Tomka, zaczynaliśmy od muzyki rockowej, jednak nasz stary zespół rozpadł się po nagraniu mini epki. Po długim czasie Tomek zaproponował mi współprace w Projekcie LR podobał mi się ten pomysł ponieważ głównym założeniem była muzyka industrialowa połączona z metalem.  Nasza mroczność bierze się z dekadenckiego spojrzenia na świat oraz potrzeby wyłania swych emocji przez muzykę. Na co dzień jesteśmy pogodni.

Tomasz Herbrich: Tak było i tak jest. (śmiech) I oby tak było dalej.

Ktoś kiedyś zarzucił wam, że muzyka, jaką uprawiacie to jedynie samplowane układanki.

TH: Nasza muzyka jest prosta, robią ją maszyny. Dzięki nim nie popełniamy błędów, parafrazując mój ulubiony zespół KMFDM. A tak serio, rozróżniamy wiele rodzajów sampli. Ogólnie staramy się opierać na tym co nam przypasuje. Raz sample by na nich zagrać melodie, a raz wykręcimy jakieś schizowe brzmienie. Kiedyś jakoś inaczej na te sprawy patrzyłem. Teraz trochę zmieniło się moje podejście do tworzenia muzyki. A czy krzywdząca? Rockowy wymiatacz się nie zachwyci, fan disco polo tak samo, ale ktoś kto docenia pomysłowość może coś dla siebie w naszej muzie znaleźć.

Z jednej strony bezduszność syntezatorów, z drugiej żywioł i energia…

MK: Bezduszność syntezatorów hehe ... sami kreujemy dźwięki - mogą być bezduszne lub nie J Energia, jak i dusza, jest we wszystkim trzeba ją tylko wydobyć.

Kto pisze teksty i czego one dotyczą?

MK: Pisze Tomek, ale i mnie przypadł ten zaszczyt. Teksty są o życiu i wiele w nich ukrytych przesłań, każdy sam może je sobie zinterpretować po swojemu i o to głównie chodzi.

Droga do Waszej debiutanckiej płyty nie wiodła tradycyjnymi drogami, jest bowiem jedną z kilkudziesięciu wyprodukowanych przez wydawnictwo społecznościowe Megatotal.pl, a nagrywaliścią ją w domowym studio...

MK: Nagrywało nam się świetnie, właśnie dzięki temu, że płyta realizowana była w domu, mieliśmy wygodne warunki pracy i praktycznie nieograniczony limit czasowy. Nikt nam się nie wtrącał w naszą twórczą inwencję. Często oddawaliśmy się chwili, lecieliśmy po totalnym spontanie, a czasem poświęcaliśmy poszczególnym projektom więcej czasu. Musze jednak przyznać, że nie zawsze było cudownie, często dochodziło do nieporozumień, jak to bywa w każdym zespole, wymiana poglądów, brak czasu i wiele innych powodów. Jednak zawsze potrafiliśmy dojść do porozumienia. Nie przejęci tym co było, zabieraliśmy się do pracy. W utworach zawarliśmy nasze doznania, uczucia, domysły, nic na siłę, wszystko co nam przychodziło do głowy, słowa, dźwięki, które się nam podobały.

TH: Nagranie płyty przebiegło sprawnie, całość udało się zrealizować w tydzień, ale komponowanie i aranżacja ostatecznego materiału zajęło nam łącznie 5 miesięcy. - Najtrudniejszym wyzwaniem okazało się utrzymanie medycznego konceptu albumu. Zawarliśmy na nim 15 utworów. Dla mnie mocna rzecz. Album opiera się o wiele podgatunków industrialu, jest bardzo różnorodny muzycznie. 

M3DYCYNę promować będą klipy do utworów W13C3J i PMSD(reMETS). Obrazek do tej drugiej piosenki zrealizowaliście sami....

MK: W jakiejkolwiek twórczości, przerost formy nad treścią nie oznacza nic dobrego – mówi Kłosu - Można wypuścić milion muzycznych gniotów, które będą oprawione w cudowne teledyski, a ich wartość nadal będzie zerowa. Oczywiście każdy ma swój gust i inny system wartości, więc trzeba to uszanować. Ja uważam, że liczy się kreatywność oraz dobra zabawa. Jeżeli chodzi o rodzący się klip do utworu W13C3J, to chciałbym przelać w niego mnóstwo emocji, wzbogacić go o dodatkową agresje, wizualnie przedstawić zło które siedzi w każdym z nas. Cała płyta jest w konwencji medycznej, nie wszystko musi być miłe i  ładne, tak więc my pokazaliśmy tą ciemną stronę medycyny.

TH: Ogromnie jestem wdzięczny Marcie i Krzyśkowi, którzy pomogli nam zrealizować PMSD(reMETS). Bez nich by się nie udało. Co do samego nagrywania to powiem szczerze: dobra zabawa i ciężki kawałek chleba. Aż strach pomyśleć, co będzie, jak już będziemy kręcić klip do W13C3J, który będzie głównym singlem promującym płytę.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!