Wczoraj ukazał się album Alfiego Templemana zatytułowany „Radiosoul”. Premierze płyty towarzyszy nowy singiel „Just A Dance”, nad którym Alfie pracował wspólnie z Nilem Rodgersem.
Opowiadając o swoich doświadczeniach w pracy z nim, Alfie mówi: Nikt nie gra na gitarze rytmicznej tak jak Nile Rodgers; jego muzyka była ogromną częścią mojego życia. Pojechałem do Miami i dowiedziałem się tak wiele o jego procesie twórczym i o tym, jak robi utwory, które wszyscy nucą. Nile jest oczywiście mistrzem wszystkiego, co kojarzy się z „tańcem”, więc robienie tego utworu z nim to niesamowite uczucie - jak odznaka honorowa, pieczęć zatwierdzająca wpisanie na listę. Piosenka powstała po części dzięki Davidowi Bowiemu - rozmawialiśmy o nim i jego albumie „Let’s Dance” oraz o tym, jak powstał utwór tytułowy. O współpracy z Alfiem Nile Rodgers powiedział: Uwielbiam piosenkę „Just A Dance”, którą napisałem i wyprodukowałem z Alfiem Templemanem, a także to, że jest takim świeżym i ekscytującym gitarzystą i autorem. Przyjechał do mnie do Miami i przywiózł swój żar.
Na albumie „Radiosoul” Alfie Templeman prezentuje dojrzałość zarówno pod względem brzmienia, jak i tematyki. Alfie porusza problemy związane z mediami społecznościowymi, swoje zmęczenie trasą koncertową, naukę radzenia sobie z lękami i atakami paniki oraz wyprowadzkę od rodziców. Drugi album Alfiego Templemana to zestaw utworów prezentujących jego nowy, odważny acid-popowy kierunek. Na płycie Alfiemu towarzyszą Nile Rodgers, Dan Carey, Karma Kid, Oscar Scheller, Will Bloomfield, Justin Young, Josh Scarbrow i Charlie J Perry. „Radiosoul” prezentuje Alfiego jako niezwykle utalentowanego autora tekstów, który odkrywa swoje możliwości. Templeman mówi: W lutym 2023 roku pojechałem do USA i na nowo zakochałem się w nagrywaniu muzyki. Odwiedziłem Nile’a Rodgersa w Miami i Oscara Schellera w Los Angeles, po czym wróciłem i spędziłem czas z grupą niesamowitych producentów w południowym Londynie: Charliem Perrym, Karma Kidem, Danem Careyem, Willem Bloomfieldem i Joshem Scarbrowem. W ciągu najbliższych 5 miesięcy wspólnie nagraliśmy album. Wracałem do domu i tworzyłem piosenki czerpiąc z pomysłów, które miałem od 2017 roku. Potem spotykaliśmy się, by wspólnie pracować nad utworami. Ta energia ekscytacji, gdy nie wiesz, co będzie dalej, została uchwycona. Każda piosenka celowo różni się od poprzedniej. Chodzi o chwile - dziwne, cudowne, wielkie, jasne, ciche, surowe i refleksyjne. Kiedy zaczynałem tworzyć, najbardziej ekscytowało mnie wykorzystywanie muzyki jako sposobu dokumentowania mojego życia. Każda EPka była jak wpis w pamiętniku i w kilku piosenkach podsumowywała ostatnie pół roku mojego życia. Ten album mi to przypomina, ale jest to spojrzenie wstecz na całe moje życie - album opowiada o ukończeniu 20. roku życia, wejściu w nową dekadę. Wreszcie czuję się trochę pewniej w walce z ciemnością, która wraca od czasu do czasu.
Album „Radiosoul” ukazał się 7 czerwca.