Zwijsen, Thomas - Nylon Maiden

Artur Chachlowski

ImageAlbum–ciekawostka. Choć jakością wykonywanej muzyki zdecydowanie wykracza poza wyłącznie rarytasowe ramy, nabierając cech prawdziwego wydarzenia artystycznego. No bo czy ktokolwiek jest w stanie wyobrazić sobie muzykę grupy Iron Maiden zaaranżowaną i wykonaną wyłącznie (!) na nylonowych strunach gitary? Dokładnie tak właśnie to otrzymujemy na płycie obrazowo zatytułowanej „Nylon Maiden”, którą firmuje holenderski wirtuoz gitary – Thomas Zwijsen.

Tak niecodziennie podana i fenomenalnie wykonana muzyka jest ewidentnym przejawem z jednej strony wielkiego talentu, a z drugiej – prawdziwej fascynacji światem twórczości słynnych metalowców. Jak się okazuje, kompozycje Harrisa, Dickinsona, Smitha, Gersa i spółki dają się idealnie przełożyć na dźwięki akustycznej gitary. Dzięki temu otrzymujemy album absolutnie fascynujący i zadziwiający swoim nowatorstwem. Jestem przekonany, że podobnie jak przed laty efekty pracy dwójki Norwegów: Yngwe Guddala i Rogera T. Matte przy prezentowaniu muzyki Genesis na dwa fortepiany (albumy „Genesis For Two Grand Pianos”) cieszyły się przeogromnym zainteresowaniem sympatyków tego zespołu, tak i w tym przypadku fani Iron Maiden będą wniebowzięci i zachwyceni niecodzienną aranżacją utworów swoich idoli. Zresztą już chyba są, gdyż filmiki Thomasa Zwijsena z jego interpretacją muzyki Iron Maiden cieszą się przeogromną popularnością i mają ponad 2 miliony obejrzeń na YouTube. Nic dziwnego, że na album „Nylon Maiden” czekają liczne rzesze miłośników niezwykłych aranżacji.

Jestem pełen podziwu dla pietyzmu, z jakim Zwijsen podszedł do metalowej muzyki Żelaznej Dziewicy oraz efektu końcowego w postaci omawianej dziś płyty, na której znajdujemy ponad godzinną porcję akustycznie zaprezentowanych kilkunastu słynnych utworów z repertuaru Iron Maiden. I jeszcze jedno, zadziwiające jest to, że całość zaprezentowana jest wyłącznie przez jedną osobę, której gra przykuwa uwagę słuchacza od pierwszej do ostatniej minuty. Zwijsena bodaj w dwóch utworach („Dance Of Death” oraz „The Talisman”) wspomaga jedynie perkusista Nathanael Taekema oraz skrzypaczka Anne Bakker (w „Wasting Love”). Największą zaś ciekawostką jest gościnny występ w jednym utworze „The Clansman” samego wielkiego Blaze’a Bayleya. To z nim Thomas Zwijsen wybiera się niedługo na krótkie tournee po Europie. I co ważne, na jego trasie nie braknie Polski! Zwijsen i Bayley wystąpią 28 marca w olsztyńskim klubie Andergant, 29 marca w Graffiti w Lublinie oraz 30 marca w klubie Madness we Wrocławiu. Warto wybrać się na ten „nylonowo–żelazny” występ. 

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!