Dice - Cosmic: Prog In Concert

Artur Chachlowski

ImageZazwyczaj w tym miejscu recenzujemy wydawnictwa zespołów doskonale znanych szerokiej publiczności. Dziś robimy wyjątek od tej reguły, ale to głównie dlatego, że naprawdę warto zwrócić uwagę na ten niezbyt znany, ale bardzo utalentowany zespół pochodzący ze wschodnich Niemiec. Dice jest grupą specjalizującą się w graniu muzyki z pogranicza rocka progresywnego, psychodelii i cosmic rocka. Pomimo, że niedawno obchodziła 25-lecie swojego istnienia i ma ona w swoim dorobku 8 płyt długogrających, z niewiadomych przyczyn nie zdobyła sobie większej popularności w art rockowych kręgach. Zastanawiający jest fakt, dlaczego tak się stało i chyba częściowym wytłumaczeniem może być to, że do czasu zburzenia Muru Berlińskiego zespół Dice działał jako grupa zza „żelaznej kurtyny”, spoza której tylko nielicznym udało się zaistnieć w świadomości zachodnioeuropejskiego słuchacza. Przykłady naszego SBB, węgierskiej Omegi, czy jugosłowiańskiego Bijemo Dugme są tylko wyjątkami potwierdzającymi tą, przykrą niestety, regułę. A moim zdaniem wykonawcza klasa i spore umiejętności grupy Dice śmiało predysponują ją do występowania w jednym szeregu z wyżej wymienionymi wykonawcami. W muzyce Dice też mamy do czynienia z przemyślanymi kompozycjami, dopracowanymi aranżami i ciekawymi melodiami. Album „Cosmic – Prog In Concert” jest zapisem występu zespołu na festiwalu Theatron w Parku Olimpijskim w Monachium z sierpnia ubiegłego roku i zawiera w swej zasadniczej części 8 kompozycji, które – co wyraźnie widać na ekranie – z minuty na minutę coraz bardziej rozgrzewają licznie zgromadzoną przed sceną publiczność. Jest to o tyle istotne, że akurat tego dnia niezbyt dopisała pogoda i spora część widowni skrywała się pod lasem peleryn i parasoli. Ale z każdą upływająca chwilą albo deszcz przeszkadzał już jakby mniej, albo – co bardziej prawdopodobne – muzyka tak mocno wciągała widzów, że cała widownia reagowała coraz cieplej i coraz bardziej spontanicznie. Jako bonus znajdujemy na płycie 4 dodatkowe utwory w wersji live zarejestrowane na koncercie w Lipsku, bogatą galerię fotografii oraz wywiad z zespołem. A trzeba przyznać, że lider grupy Dice, Christian Nove’, naprawdę umie ciekawie opowiadać. Po obejrzeniu tego koncertu stałem się jeszcze większym sympatykiem tej grupy i nie mogę zrozumieć tylko jednego: jak to możliwe, że tak ciekawemu i zasługującemu na szerokie uznanie zespołowi wciąż przychodzi funkcjonować na marginesie świata muzyki rockowej? To mocno niesprawiedliwe.
MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok