Christmas 3

Eyetsrings - Burdened Hands

Artur Chachlowski

ImageMiłośnikom muzyki progresywnej nazwa Discipline i nazwisko jej lidera Matthew Parmentera nie powinny być obce. To amerykański zespół, który poszczycić się może dwoma atrakcyjnymi albumami wydanymi w latach 90. W pewnych kręgach nazwisko Parmenter stało się nawet kultowym synonimem tego, co najlepsze we współczesnym art rocku. Nie wiem czy wiedział o tym Ryan Parmenter zakładając swój zespół o nazwie Eyestrings i wydając z nim album pt. „Burdened Hands”. Wiedział, czy nie wiedział, ale ucho uważnego słuchacza z łatwością wychwyci mnóstwo elementów, które łączą produkcje zespołu Ryana z grupą jego wujka Matthew. Tym bardziej, że Ryan „wypożyczył” do swojej formacji dwóch muzyków związanych kiedyś z Discipline. Zasadniczo rzecz ujmując płyta „Burdened Hands” to album, którego słucha się z prawdziwą przyjemnością. Posiada on swoje lepsze i gorsze strony, ale ogólne wrażenie jest zdecydowanie pozytywne. Wszechobecne są na nim ciekawe melodie, bezbłędne partie instrumentalne (ach te moogi i melotrony!), intrygujący głos Ryana oraz świadczące o dużym poczuciu humoru teksty. Najciekawiej jest na samym początku i na samym końcu płyty. Niczym klamra spinają ją bowiem dwie długie, bo ponad dziesięciominutowe kompozycje „Recovery” oraz „Empty Box”. To dwa najwspanialsze, świecące prawdziwym blaskiem utwory, odwołujące się do najbardziej sprawdzonych wzorców tego, co często określa się mianem kanonu muzyki rockowej. Pomiędzy tymi nagraniami można znaleźć kilka innych równie fascynujących utworów. Ja wyróżniłbym dwa: „Nothing” oraz „Dead Superman”. Oba balladowe, wysublimowane, wyciszone, a zarazem gromiące swoim emanującym z każdej nuty gorącym nastrojem. Być może ktoś znajdzie dla siebie na „Burdened Hands” jeszcze inne, godne uwagi nagrania. Mnie wystarczą te cztery. Cztery z dziesięciu. Dużo to czy mało? Łącznie trwają one blisko 40 minut. To mniej więcej tyle, ile przed laty trwały płyty analogowe. A nie zapominajmy, że twórczość Eyestrings odwołuje się akurat do tamtych, złotych dla progresywnego rocka czasów. Czasów pełnych takiej cudownej, niezapomnianej muzyki.
MLWZ album na 15-lecie Weather Systems w 2025 roku na dwóch koncertach w Polsce Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok