Mostly Autumn - Heart Full Of Sky (extra disc)

Artur Chachlowski

ImageGdy usłyszałem pierwsze takty dodatkowego krążka, będącego załącznikiem do płyty „Heart Full Of Sky” pomyślałem, że to zupełnie inny zespół. To nie ten głos! Spojrzałem do książeczki i dopiero wtedy okazało się, że utworu „Science And Machinery” wcale nie śpiewa Bryan Josh, ani Heather Findlay, a niejaki Chris Johnson. Nowy człowiek w zespole, który zastąpił Iaina Jenningsa i oprócz gry na instrumentach klawiszowych, jak się okazuje, nieźle śpiewa i, co najważniejsze, świetnie komponuje. To on jest autorem tej piosenki, która tak wspaniale otwiera drugi krążek najnowszego wydawnictwa grupy Mostly Autumn. Bo trzeba wiedzieć, że w swej pierwotnej wersji „Heart Full Of Sky” to album podwójny. Jego pierwsze tłoczenie zawiera dodatkowy krążek z 8 utworami i jest on prezentem dla sympatyków zespołu, którzy zdecydowali się współfinansować produkcję nowej płyty bez usłyszenia choćby jednej pojedynczej nuty nowej muzyki Mostly Autumn. Teraz nadszedł czas na odwdzięczenie się i zespół prezentuje swoim sympatykom kilka dodatkowych nagrań, które nie zmieściły się w programie podstawowej płyty. Warto podkreślić, że nie są to jakieś odrzuty, czy gorsze jakościowo ochłapy. Bez wątpienia wszystkie one mogłyby stanowić mocne punkty albumu „Heart Full Of Sky”, a niektóre z nich, jak na przykład „Softer Than Brown”, czy uroczo zaśpiewany przez Heather „Gaze”, należą do jednych z najpiękniejszych utworów w całym repertuarze grupy. Inny utwór, „Further From Home” stanowi rozbudowaną instrumentalnie kompozycję, będącą rozwinięciem tematu „Fading Colours” otwierającego zasadniczą płytę. Reszta nagrań to z reguły utwory o balladowym charakterze. Na przykład „Yellow Time” z anielskim śpiewem Heather i partiami fletu w wykonaniu Angeli Gordon do złudzenia przypomina brzmienie grupy Quidam. „Broken Soldier” to pełen zadumy wokal Bryana, smutny tekst oraz łkająca gitara, która buduje niesamowicie nostalgiczny nastrój. Wśród tych 8 dodatkowych utworów właściwie tylko dwa – „Open Road” i „Bright Green” - to żwawsze rockowe numery. Szczególnie ten drugi ma wszelkie znamiona dobrego przeboju i jak znam życie stanie się wkrótce żelaznym punktem koncertowego repertuaru zespołu.

Piękny i miły to prezent dla oddanych fanów. W połączeniu z podstawowym krążkiem stanowi idealną i wspaniale uzupełniającą się całość: najdłuższą i kto wie czy nie najpiękniejszą płytę w całym dorobku Mostly Autumn.

  
MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok