Mocny koncept. Album „The Last Of The Lasts” ilustruje okropieństwa wojny. Konkretnie pierwszej wojny światowej. Taki właśnie pomysł na swoją drugą płytę (pierwszy album Xang „Destiny Of Dreams” ukazał się w 1999 roku) przyszedł do głowy muzykom tego pochodzącego z Francji instrumentalnego kwartetu. No właśnie, instrumentalnego… Jakże opowiadać o tak dramatycznych wydarzeniach, jak działania wojenne wyłącznie za pomocą dźwięków? Okazuje się, że można. Tytuły poszczególnych utworów mówią same za siebie: „Verdun”, „Trenches”, „Gas”, „Sons Of The Empire”, „Mud”, „Sacrifice”… Tytuły to zaledwie drogowskazy. Lecz dopiero muzyka grupy Xang prowokuje do uruchomienia wyobraźni i przy niewielkim wysiłku w trakcie słuchania płyty „The Last Of The Lasts” przed oczyma stają obrazy zabłoconych okopów, przelatujących nad głową pocisków, dramatu szeregowych żołnierzy… W swoje melodie grupa Xang wplata odgłosy pozamuzyczne: dźwięki syren, nadlatujących samolotów, wystrzałów, okrzyków, przemówień dowódców. Jakby komuś tego było mało, to w bogato ilustrowanej książeczce przy tytule każdego z utworów znajdują się historie opisujące określone wydarzenia. W postaci płyty „The Last Of The Lasts” zespół Xang proponuje nam jakby soundtrack pod film, który ma rodzić się w wyobraźni słuchacza. I zespół wychodzi z tego eksperymentu obronną ręką. Serwując nam swoistą mieszankę jazz rocka, prog rocka, hard rocka, muzyki akustycznej, a nawet postindustrialnej zachęca, by popuścić wodze fantazji i wczuć się w klimat chaosu, dramatu i smutku wojennych wydarzeń.
Xang - The Last Of The Lasts
, Artur Chachlowski