To bardzo efektownie wydany album. Jakże inaczej prezentuje się on niż setki wydawnictw innych początkujących zespołów. Posiada grubą, kolorową i ciekawie rozkładającą się książeczkę. Srebrny krążek zawiera 14 tematów muzycznych, a także sekcję wizualną z teledyskami do dwóch utworów oraz reportażem filmowym nagranym podczas koncertu z udziałem Józefa Skrzeka i Stevena Kindlera w Bydgoszczy w 2012 roku.
Przygodę z zespołem Question Mark rozpocząłem od poznania wizualnych dokonań zespołu, czyli od oglądnięcia teledysków. I teraz z perspektywy czasu uważam, że pokazały mi one najwłaściwiej jak można, dokładnie to co prezentuje zespół, to znaczy mam na myśli to co tworzy, bo niewątpliwie Twórczością (tak, przez duże T!) można to nazwać.
Z racji obecności doświadczonych osób w składzie zespołu oraz ich zapewne wielu doświadczeń, zarówno tych technicznych, jak i życiowych, nie spodziewałem się przy słuchaniu ich wydawnictwa ponownego „odkrycia Ameryki” czy wybuchu dynamitu. A tu miłe zaskoczenie, jak się okazuje wyobraźnia ludzka nie zna granic i nie ma ograniczonych możliwości, tak samo jest z muzyką tworzoną przez Question Mark. Zespół wypuścił na światło dzienne produkt zatytułowany „La Terra Rossa”. Znalazło się na nim czternaście kompozycji tworzących jedną zamkniętą całość. Sześćdziesiąt dwie minuty to poważny kawał muzy do przesłuchania, strawienia i kontemplacji. Tym bardziej kapeli należą się brawa za niebanalny wydźwięk jej muzyki, a co za tym idzie – bo to najważniejsze - niestracony czas słuchacza i twórców. No właśnie, przedstawmy autorów tej muzyki.
„La Terra Rossa” została nagrana w składzie: Bogusław Raatz (gitary, sitar), Robert Bielak (skrzypce), Jacek Dołęga (bas), Michael Ogorodov (fortepian, moog), Marek Matuszewski (perkusja), Timothy Sanford (flet) i Jarosław Pijarowski (głos w utworze „Control-Kontrola-Controllo”). Jak więc widzimy instrumentarium stosowane przez Question Mark jest bogate, oryginalne, a goście zacni. Wynika z tego, że instrumenty odpowiednio dobrane i urozmaicone pozwalają w każdej chwili zaciekawić i zainteresować słuchacza. Całość została zrealizowana i wyprodukowana w Studiu Radia PiK i objęta przez tę rozgłośnię patronatem medialnym. Ten fakt z pewnością powinien pomóc grupie Question Mark w trafieniu ze swoją muzyką do większej liczby odbiorców. Owej produkcji nie brakuje tajemniczości i czegoś filmowego (niektóre frazy spokojnie można by było wpleść jako podkład do jakiejś sztuki filmowej). Tak naprawdę „La Terra Rossa” to wieloczęściowy muzyczny „live act”. Zamysłem zespołu było, aby płyta słuchana była w całości i w oryginalnym układzie poszczególnych utworów. Jedna rzecz trochę przeszkadza, a mianowicie uczucie, jakby to był taki trochę „jam session” - instrumentalny, momentami tak nastrojowy, że aż za bardzo. Podejrzewam, że cudnie się sprawdzi w jakieś zimowe, czy późnojesienne zawieruchy. Brak wokalu (bo to muza instrumentalna jest)?... Czasem faktycznie go trochę brakuje. Kto wie, może zespół kiedyś zaprosi wokalistę, albo któryś z muzyków sprawdzi się również za mikrofonem? Na chwilę obecną na krążku „La Terra Rossa” jest ambitnie, sympatycznie i bardzo nastrojowo. Tyle mogę o nim powiedzieć i śmiało polecić go uwadze Czytelnikom naszego portalu.