Krążek grupy Mad Hatter’s Den zatytułowany „Welcome To The Den” został wydany nakładem Silverfield Productions – odłamu fińskiej, specjalizującej się w heavy metalu, wytwórni płytowej Inverse Records. Zawiera on dziesięć kompozycji o mocnym i charakternym wydźwięku. Muszę przyznać, że w pełni profesjonalny skład przygotował kawał naprawdę dobrej, melodyjnej hardrockowej muzyki, w której pośród licznych inspiracji wybija się niewątpliwa fascynacja twórczością grupy King Diamond i Alice’a Coopera.
„Welcome To The Den” to debiutancki pełnowymiarowy krążek grupy pochodzącej z Finlandii, którą Czytelnicy MLWZ.PL znają już z recenzowanej na naszych łamach EP-ki „Dark Wheel”. Zawiera on bardzo melodyjne, chwytliwe, symfoniczne, ale i ostre powermetalowe granie. Nie brakuje na nim idealnie wpadających w ucho harmonii i odważnych aranży. Brzmi on po prostu bardzo dobrze. Synchronizacja gitar (Jaakko Hänninen i Kari Korhonen) oraz klawiszy (Petja Puumalainen) dodaje muzyce Finów pazura, każda kompozycja pokazuje, że panowie świetnie czują się w temacie szeroko rozumianego heavy metalu i doskonale wiedzą, o co w nim chodzi. Warto podkreślić, że Mad Hatter’s Den posiada bardzo kompetentnego wokalistę (Taage Laiho) oraz naprawdę świetnie rozumiejącą się sekcję rytmiczną (Harri Hautsalo – gitara basowa i Tapio Korkeila - perkusja). Grają porywająco i dynamicznie, co nie znaczy, że nie ma na tym albumie momentów balladowych, nastrojowych (a jakże, te też się pojawiają: np. rockowe ballady „Sinister Monologue” i „Journey”). Nie brak też quasisymfonicznego grania, jak chociażby w instrumentalnym utworze „Legacy Of Kings” z niezwykle fajnym klawesynowym motywem.
Na zakończenie chciałbym napisać kilka słów o szacie graficznej krążka „Welcome to The Den”. Na okładce widzimy ruinę, ni to zamek, ni to dom, na skale umieszczony pośrodku wielkiej wody w groźnej scenerii zachmurzonego nieba. Generalnie wokół nie ma nic, poza tym przybytkiem. W nim, a raczej z niego bije zauważalny blask – światło, niczym z latarni morskiej. Jak na każdy fiński zespół przystało metafor i symboliki jest tu dostatek, co tylko upiększa tą krainę śniegu, mrozu…, a może ostatniego białego jednorożca? Welcome To The Den… Zapraszam!