Na początek kilka faktów. Children In Paradise to grupa pochodząca z francuskiej Bretanii. Ciekawostką jest to, że jej współzałożycielką, producentką, kompozytorką, autorką tekstów, a zarazem wokalistką jest Dam Kat, czyli Kathy Millott, posiadająca tak naprawdę polskie korzenie (jej mama pochodzi spod Częstochowy). Oprócz niej zespół tworzą: Gwalc'hmei (guitar), Patric Boileau (drums), Hilaire Rama (bass), Loic Blejean (uilleann pipes, low whistle) oraz Philippe Turbin (keyboards).
Omawiany krążek jest debiutanckim wydawnictwem Francuzów, które ukazało się na rynku jeszcze w 2012 roku. Zespół o interesującej nazwie przedstawia nam muzyczną baśń, zatytułowaną „Esyllt”. Opowieść ta zawiera dziesięć kompozycji utrzymanych w klimacie nieco dekadenckim, smutnym i nostalgicznym, w nastroju kołysanki. Literacko jesteśmy w krainie celtyckich mitów i legend, zaś muzycznie Children In Paradise zaliczymy do wykonawców spod progrockowego znaku. Większość z kompozycji, które znalazły się na płycie cechuje duża swoboda i delikatność, co w większej mierze bierze się od sposobu ekspresji i możliwości wokalnych liderki. Oczywiście wtórują jej przepiękne gitarowe solówki, już w drugiej kompozycji doskonale jest to zauważalne, jest po prostu świetnie! W utworze o wymownym tytule „King Arthur’s Death”, faktycznie można wysłuchać niepokój i trwogę. Na płycie zdecydowanie dominuje muzyczna harmonia utrzymana w lirycznym tonie, bez jakichkolwiek szaleństw, jedynym wyjątkiem, by nie powiedzieć perełką, jest kompozycja „The Battle”, gdzie zespół pokazuje swoje ostre pazurki.
Children in Paradise to bardzo interesujący projekt, o wyraźnym celtycko-folkowym zabarwieniu. Okładka albumu również mówi sama za siebie. Słuchaczu i czytelniku, jeżeli Twoje gusta oscylują w klimatach Loreny McKennit, zespołów Panic Room czy The Gathering to ta pozycja jest dla Ciebie obowiązkowa! Warto sięgnąć po tą płytę. I przygotować się na nowy album, który ma nosić tytuł "Morrigan" i powinien ujrzeć światło dzienne jeszcze w tym roku.
