Necromonkey to wspólny projekt muzyczny znanego z grupy Änglagård, a także z White Willow, Matthiasa Olsona, oraz członka formacji Gösta Berlings Saga, Davida Lundberga. Jeżeli znacie obie te grupy (co do Änglagård nie mam żadnych wątpliwości; wydaje mi się jednak że Gösta Berlings Saga chyba nigdy nie przebił się ze swoją muzyką przez granice naszego kraju), to wiedzcie że ich nowy zespół nie ma nic, albo ma naprawdę bardzo niewiele wspólnego ze stylem gry ich macierzystych formacji.
„A Glimpse Of Possible Endings” to już drugi, po wydanym w zeszłym roku „Necroplex”, wspólny album obu panów. Zawiera on instrumentalną muzykę łączącą w sobie progresywne korzenie i pewne wyraźnie zarysowane tendencje elektroniczne. Dużo tu melotronowych brzmień wtopionych w elektroniczne klimaty ambient. Sporo jest także – za sprawą licznej gromady muzyków sesyjnych – dźwięków takich instrumentów, jak obój, skrzypce, wiolonczele, skrzypce, theremin czy Chapman stick. Nie spodziewajcie się tutaj śladów po el-muzyce utrzymanej w duchu lat 70. Nie spodziewajcie się melodyjnego i uporządkowanego muzykowania w stylu pop rock. To raczej intensywne, przejmujące i przemawiające do wyobraźni granie w stylu grup Magma, Radiohead i Sigur Ros. Szczególnie kończące płytę nagranie „The Worst Is Behind Us” budzi jawne skojarzenia z post rockiem słynnych Islandczyków. Prawdę powiedziawszy, gdybym nie wiedział kto wykonuje tę właśnie kompozycję, to zdecydowanie postawiłbym na Sigur Ros. Ale nie cała płyta jest taka. Muzyka, jaką słyszymy na „A Glimpse Of Possible Endings” jest tyleż zaskakująca, co niepowtarzalna. I tyleż intrygująca, co wręcz niepokojąca. Nie sposób przejść wobec niej obojętnie… Zresztą posłuchajcie sami tutaj i powiedzcie czy nie mam racji.