Kenny Wayne Shepherd urodził się 12 czerwca 1977 roku w Shreveport w Luizjanie. Od najmłodszych lat interesował się muzyką słuchając wielu znakomitych gitarzystów, którzy stali się dla niego wzorem techniki i brzmienia tego instrumentu. Będąc pod wpływem takich mistrzów jak Vaughan, Muddy Waters oraz Albert Lee, starając się zgłębić sztukę ich gry na gitarze, dążył do wypracowania własnego stylu. Jak jego edukacja rozwinęła się możemy ocenić słuchając nagranych przez niego płyt: „Ledbetter Heights (1995), „Trouble Is…” (1997), „Live On” (1997), „The Place You’re In” (2004), „10 Days Out: Blues From The Backroads” (2007), „Live In Chicago” (2010), „How i Go” (2011). Oczywiście nie może zabraknąć w tym zestawieniu albumu “Can’t Get Enough” nagranego wraz ze Stephenem Stillsem i Barry Goldbergiem, czyli z formacją The Rides.
Najnowsza płyta Kenny’ego ukazała się pod koniec kwietnia 2014 roku. Do jej nagrania zaprosił on wielu znakomitych artystów. Jak wspomina, jest to powrót do młodzieńczych lat, kiedy słuchał muzyki z płyt gramofonowych lub kaset. Te niezwykłe chwile powracają za sprawą krążka „Goin’ Home”. Utwór pierwszy, „Palace Of The King”, wykonany wraz z The Rebirth Brass Band wita nas soulowo-bluesową atmosferą z pięknie zagranymi dęciakami. Wspaniale wykonany klasyk „Everything Gonna Be Alright” to utwór z repertuaru czarnoskórego bluesmena Magica Sama, żyjącego w latach 1937-1969. W następnym nagraniu, „I Love The Life I Live”, słyszymy Joe Walsha i Kima Wilsona. Ten drugi to wirtuoz harmoniki ustnej, która tak wspaniale odwzorowuje charakterystyczne brzmienie bluesa. Wiadomo, że to nic odkrywczego w tym gatunku, ale wykonanie pierwsza klasa. Następnie mamy krótką lekcję rock and rola i ukłon w stronę mistrza Stevie Raya Vaughana, z repertuaru którego wybrano utwór „The House Is Rockin’”. Jednym z muzyków uczestniczących w nagraniu tego albumu jest Warren Haynes, którego zapewne rozpoznamy w utworze „Breaking Up Somedody’s Home”. Polecam ten kawałek, a w szczególności gitarowe riffy kończące to nagranie. Mieszanka nowości i klasyki - tak sobie Kenny Wayne Shepherd wymyślił to wydawnictwo, oddając hołd wielkiemu ojcu bluesa, a mianowicie B.B. Kingowi. Z jego dorobku wykonuje „You Done Lost Your Good Thing Now”, z pięknie zagranymi partiami na fortepianie i gitarą, której nie mogło zabraknąć w tym ośmiominutowym coverze. Do końca płyty zagrano jeszcze kilka kawałków będących wspomnieniami z minionych lat, młodego wtedy dzieciaka, który wyrósł na znakomicie grającego artystę. Są to: „Boogie Man”, „Born Under A Bad Sign”, „Three Hundred Pounds Of Joy” i „Trick Bag”. Warto odnotować, że w kompozycji „Cut You Loose” wystąpił Ringo Starr, a w „Still A Fool” - Robert Randolph.
Po wysłuchaniu najnowszej płyty Kenny’ego jestem pod wrażeniem zamieszczonych w tym zestawie nagrań, które dzieli czas ich powstania, ale łączy jedno - miłość do muzyki, a do bluesa w szczególności. Kenny Wayne Shepherd sięgając po te nagrania zwraca uwagę na, może nie wszystkim znanych, artystów, co jest prawdziwą lekcją historii, ale warto podkreślić, że podchodzi do tych standardów w godny sposób, nie szafując swoimi umiejętnościami. Granie w takim towarzystwie jest chyba marzeniem każdego z muzyków, co cieszy również nas – słuchaczy, gdy wsłuchujemy się w te dźwiękowe wspomnienia, a które są również zbieżne z naszą edukacją muzyczną.
Kenny Wayne Shepherd Band tworzą: Kenny Wayne Shepherd (śpiew, gitara), Noah Hunt (śpiew), Chris „Whipper” Layton (perkusja), Tony Franklin (bas) i Riley Osbourne (syntezatory). Takie zdanie zostało zamieszczone w książeczce załączonej do tego krążka „…na jedenaście dni miesiąca września, Noah, Chris, Riley, Tony i ja udaliśmy się do Luizjany, by zrobić to, co robimy najlepiej, czyli grać bluesa...”. Szczera prawda. A ja jestem przekonany, że potrafią robić to z prawdziwą pasją i oddaniem, czego doświadczyłem w trakcie słuchania płyty „Goin’ Home”.