Hemia - Zasuszone wspomnienia (demo)

Artur Chachlowski

ImagePoczątki zespołu sięgają 2002 roku. Rozpoczął on działalność w swoim rodzinnym Opocznie jako Judith, a utworzyło go czterech muzyków: Kamil Milczarek (wokal), Paweł Ptaszek (gitara), Dominik Michałowicz (perkusja) oraz Robert Skrzypek (bas). Utwory grane w tym czasie przypominały pop-rockową sieczkę i znacznie odbiegały od muzyki, jaką zespół reprezentuje obecnie. A dzisiaj Hemia gra muzykę mocno osadzoną na wyrazistym i soczystym brzmieniu gitar. Ale o tym za chwilę. Prześledźmy najpierw zawiłości personalne, które doprowadziły do wykrystalizowania się obecnego składu zespołu.

Po półrocznej działalności grupę opuścił Robert Skrzypek, a jego miejsce zajął Leszek Krzysztofik. Na początku 2003 roku swoją chęć rezygnacji z grania wyraził wokalista Kamil Milczarek i zespół siłą rzeczy musiał skoncentrować się na muzyce instrumentalnej. Dlatego pozyskał drugiego gitarzystę, Grzegorza Wijatę. Ponad pół roku trwały mozolne poszukiwania osoby, która wstąpiłaby do grupy i jako frontman/frontwoman zajęłaby miejsce za mikrofonem. Po wielu przesłuchaniach pierwotny wybór padł na Katarzynę Piechocką. Nie zagrzała ona jednak zbyt długo miejsca w zespole. Na szczęście szybko znaleziono jej następczynię. Okazała się nią obdarzona mocnym i ciekawym głosem Elwira Lańczyk. Zmiana ta okazałą się prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Dokoodoptowanie Elwiry nie dość, że wpłynęło na stabilizację personalną w zespole, to skonsolidowało i zdecydowanie wzmocniło grupę. W trakcie licznych perturbacji personalnych „Hemicy” stworzyli jednak wiele kompozycji, które ogrywali na lokalnych koncertach. W marcu 2006 doszło do zarejestrowania kilku numerów, które ukazały się na pierwszym debiutanckim demo Hemii. Znalazło się na nim 8 utworów, które zespół nagrał w półamatorski sposób w swojej sali prób. Przy realizacji drugiego dema, pomocy grupie udzielił Miejski Dom Kultury w Opocznie opłacając sesję w studiu nagraniowym. Zarejestrowane tam kolejne 4 utwory ukazały się niedawno na płytce opatrzonej tytułem „Zasuszone wspomnienia”. Znalazły się na niej trzy czaderskie rockowe numery i jedna nastrojowa ballada (głos + fortepian) pt. „Dobrze wiesz”. I choć ze względu na swoją urokliwą melodykę wypada ona chyba najbardziej przekonywująco, to wyraźnie słychać, że muzycy najlepiej czują się w ostrym rockowym repertuarze. Ich pomysł na własne brzmienie jest stosunkowo prosty. Grają po prostu solidną muzykę rockową z naleciałościami innych gatunków. Nie starają się tworzyć nowych trendów. Zostawiają to innym. Starają się tworzyć kawał dobrej, melodyjnej muzyki przyswajalnej dla każdego. Pragną, by jak najwięcej słuchaczy dało się zarazić „hemiczną” epidemią. Taka właśnie jest grupa Hemia.

Na koniec kilka słów wyjaśnienia skąd wzięła się dziwaczna nazwa zespołu? „Jej znaczenie wywodzi się z relacji międzyludzkich. Za główny przykład można uznać proces powstawania muzyki, podczas którego towarzyszą różne emocje i wszelkiego rodzaju reakcje. Hemia to my sami. A pisana jest przez samo „h”, ponieważ tak lepiej wygląda. Zastanowimy się nad dodaniem „c” na początku jak będziemy w szóstkę” – tak genezę nazwy zespołu wyjaśnia Paweł Ptaszek. Oryginalna pisownia to zaledwie cząstka potencjalnego sukcesu. Najważniejsza jest jednak wyrazistość. Do rzucającej się w oczy nazwy zespół powinien dodać wyróżniającą się muzykę. Gdy tylko „Hemikom” uda się z tym uporać z pewnością ich popularność przekroczy granice Opoczna i jego okolic. Wcześniej czy później na pewno im się to uda, gdyż wyraźnie słychać, że w zespole drzemie spory potencjał. Byle tylko ludziom tworzącym Hemię nie brakło cierpliwości.                                                                                               

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!