Keb'Mo' - BLUESAmericana

Andrzej Barwicki

ImageMiałem przyjemność poznać twórczość tego amerykańskiego gitarzysty i wokalisty podczas oglądania koncertu zarejestrowanego na DVD – „Crossroads Guitar Festival 2013”. Koncertował on też w naszym kraju na Rawa Blues Festival w 2013 roku. Już wtedy zaimponował mi swym talentem. Chcąc poznać bliżej jego dorobek artystyczny sięgnąłem po jego najnowszy album, który ukazał się w kwietniu 2014 roku.

Kevin Moore, bo tak właściwie nazywa się ten artysta, urodził się 3 października 1951 roku w South Central. Od najmłodszych lat rodzice wpajali mu uznanie dla bluesa i muzyki gospel. Zadebiutował w roku 1980 płytą „Rainmarker”, a wydany trzy lata temu jego studyjny krążek (w sumie już dziesiąty w jego dyskografii), „The Reflections” został nominowany do Grammy Award w kategorii Najlepszy Album Bluesowy 2012. Nie było to jego pierwsze wyróżnienie. Już wcześniej został okrzyknięty „nowoczesnym ambasadorem bluesa” i nie ma w tym stwierdzeniu krzty przesady. Przekonamy się o tym wsłuchując się w utwory z jego najnowszego wydawnictwa.

„BLUESAmericana” to niespełna 40 minut muzyki, na które składa się dziesięć kompozycji. Album powita nas nagraniem „The Worst Is Yet To Come”. Brzmienie harmonijki, banjo i znakomita melodia… Czegóż więcej jeszcze trzeba, aby wyrazić to, co od dzieciństwa kształtowało i rozwijało artystyczne zdolności Kevina? Jego muzyka urzeka brzmieniem Hammondów oraz gospelowym klimatem, a gdy dodamy do tego chórki i dęciaki w „Somebody Hurt You” jesteśmy pod prawdziwym wrażeniem fenomenalnej bluesowej harmonii. Tak podekscytowani odkrywamy kolejne pięknie skomponowane utwory: „Do It Right”, rytmicznie i dość nowocześnie wykonany „Move” oraz nastrojowy balladowy kawałek „For Better Or Worse”. Gitara i pianino tworzą w nim tak miły dla nas klimat. Keb’Mo’ sięgnął na tym albumie po nagranie „That’s Alright”, którego autorem jest Jimmy Rogers. To piękny standard i niezwykle piękne jego nowe wykonanie. Muzyka, jaką tworzy nasz bohater nie zna granic, więc nikogo nie powinno dziwić zatrudnienie do nagrania „The Old Me Better” formacji California Feetwarmers grającej odmianę jazzu z początku lat 20. i 30. minionego wieku. W obecnych czasach może to zabawnie brzmi, ale nie straciło nic z tamtego uroku. Znakomity duet: gitara, na której gra Keb’Mo’ i jego głos tworzą wspaniałą atmosferę nagrania „More For Your Money”. Trochę później zaczyna towarzyszyć mu delikatna perkusja i jeszcze jedna gitara tworząc miłą i niezwykle sympatyczną kompozycję. Przed nami ostatnie nagranie na płycie - „So Long Goodbye”. Wykonane jest ono z towarzyszeniem Robbie Brooks-Moore (prywatnie żona Keb’Mo’). Ten finałowy utwór podkreśla talent tego artysty i pozostawia nas w totalnej zadumie po wysłuchaniu albumu „BLUESAmericana”.

Może album ten nie podbije list przebojów swym klasycznym bluesowo-soulowym feelingiem, ale jest doskonałym portretem twórcy potrafiącego nagrać tak interesującą płytę, o czym polecam się przekonać osobiście. Muzyka Keb’Mo’ zawiera liczne elementy afroamerykańskie i dzięki temu artysta ten potrafi zachować równowagę w swych nagraniach, będąc muzykiem bardzo uniwersalnym w dążeniu do realizowania kolejnych pomysłów, czemu z uwagą będziemy się przysłuchiwać w przyszłości.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!