Winter, Johnny - I'm A Bluesman

Andrzej Barwicki

ImageCzy jest ktoś, kto nie zna Johnny Wintera? Kto chociaż raz nie zetknął się z jego nazwiskiem? Kto z ręką na sercu powie, że nigdy nie słyszał jego muzyki? Gdyby jednak znalazł się ktoś taki wśród czytelników MLWZ.PL, to wyjaśniam cytując za Wikipedią: Johnny Winter, właśc. John Dawson Winter III (ur. 23 lutego 1944 w Beaumont w stanie Teksas w USA) amerykański wokalista, gitarzysta i kompozytor. Swoją karierę zaczynał grając z bratem Edgarem w lokalnych teksańskich klubach. Wydał następujące albumy: „Johnny Winter” (1969), „Second Winter” (1969), „Johnny Winter And” (1970), „Live Johnny Winter And” (1971), „Still Alive and Well” (1973), „Saints & Sinners - Johnny Winter” (1974), „John Dawson Winter III” (1974), „Captured Live!” (1976), „Together” (1976) z Edgarem Winterem, „Nothin But The Blues” (1977), „White Hot and Blue” (1978), „Raisin' Cain” (1980), „Guitar Slinger” (1984), „Serious Business” (1985), „Third Degree” (1986), „The Winter Of '88” (1988), „The Progressive Blues Experiment” (1990), „Let Me In” (1991), „Hey, Where's Your Brother?” (1992), „Scorchin' Blues” (1992), „Live In NYC '97” (1998), „I'm A Bluesman” (2004), „Roots” (2011). Nie wymieniam już pozostałych płyt koncertowych, kompilacyjnych i tych, na których występował gościnnie i jako producent, ale zapewniam - jest tego sporo. Na początku września tego roku ma ukazać się kolejna studyjna płyta zatytułowana „Step Back”.

Gdy pisałem ten tekst dotarła do mnie przygnębiająca wiadomość o śmierci Johnny Wintera (16 lipca). Nie mając jakoś okazji, aby wcześniej podzielić się muzyką i opinią na temat twórczości tego artysty postanowiłem przybliżyć słuchaczom płytę „I’m A Bluesman”, może nie najnowszą, ale odzwierciedlającą muzyczną drogę życia, którą obrał. Album ukazał się w czerwcu 2004 roku, a jego producentami byli: Dick Shurman, Johnny Winter i Ton Harmbrige. To studyjne wydawnictwo zawiera 13 kompozycji, a bardzo pozytywnie przekonuje nas do niego już pierwsze nagranie pt. „I’m A Bluesman”. Delikatne organy, miłe brzmienie gitar i ładna melodia - całość składa się w pięknie kołyszący utwór „Cheatin’ Blues”. Kolejny utwór, zatytułowany „I Smell Smoke”, uwodzi nas swym, może nie najlepszym, ale rozpoznawalnym przez te kilkadziesiąt lat spędzonych w studiu i na estradach świata, głosem gitarzysty. Nieznacznie przyspieszamy, a to za sprawą „Lone Wolf” - to bardzo rock’n’rollowy fragment tego krążka. Partie instrumentalne wykonane na harmonijce, które słyszymy w nagraniu „So Much Love” bardzo przypadły mi do gustu, watro również wsłuchać się w ten instrument w kolejnych nagraniach, gdzie ładnie współgra on z innymi instrumentami, tworząc rasowy klimat minionych lat historii bluesa. W balladowych tonacjach został wykonany „The Monkey Song”, a po tych sześciu minutach lirycznych nut przyszedł czas, by energiczniej zagrać w „Shake Down” i „Sweet Little Baby”. Muzyka Johnny Wintera zawiera wachlarz nastrojów, jaki nam się udziela w trakcie jej słuchania, momentami podrywa nas w rytm swych dźwięków, by później dać nam wytchnienie, balansując pomiędzy gitarowymi zagrywkami, a delikatnym wodzeniem palców po strunach. Tak właśnie jest w nagraniu „That Wouldn’t Satisfy”. Przebojowe jest też zakończenie albumu, a to za sprawą dwóch bardzo udanych kompozycji: „Sugar Coated Love” i „Let’s Start All Over”.

Johnny Winter zawsze grał bardzo naturalnie, nie silił się na popisowe numery, był zwykłym człowiekiem, mającym swoje słabości, z którymi starał się walczyć poprzez tworzoną przez siebie muzykę, opowiadając nam za jej pomocą fascynujące bluesowe historie.

Zmarł 16 lipca 2014 w Zurychu. Świat bluesa zjednoczył się w smutku po tak wielkiej stracie dla muzyki, której był twórcą, stając się zarazem jej legendą. Dziś jest już  pośród innych artystów, którzy odeszli do niebiańskiej orkiestry.

Johnny, będziemy o Tobie pamiętać dzięki muzyce, którą pozostawiłeś!!!
MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok