Reacta - Refraction

Robert "Morfina" Węgrzyn

ImageNiedawno dotarło do mnie wydawnictwo zatytułowane „Refraction” kapeli o nazwie Reacta. A skąd ta grupa pochodzi? Otóż prosto z Meksyku (sic!), czyli można się domyślić, że na albumie będzie pikantnie i post-indiańsko. Jest jednak inaczej. Zdecydowanie inaczej…

Z internetu niewiele możemy dowiedzieć się o tym zespole, mnie udało się dotrzeć do informacji mówiącej o tym, że Reacta powstała kilka lat temu w małym miasteczku Aguascalientes, początkowo jako zespół instrumentalny. Ale tak musiało być dawno temu. Bo teraz jest inaczej.

Co mogę powiedzieć o tej płycie? Zawiera ona dziesięć utworów i jestem bardzo zaskoczony muzą, która obraca się w klimatach zbliżonych do brzmienia… Radiohead czy Coldplay. To całkiem fajnie opracowana i ciekawie podana porcja muzyki, trudno nawet przyczepić się do angielskiego, który jest kompletnie pozbawiony akcentu meksykańskiego. Nie ma się jednak czemu dziwić, gdyż grupa dokooptowała do swojego składu śpiewającego Williama Merrita Hendricksa, który jest czystej krwi Amerykaninem. Realizacja jest na poziomie światowym, a płyta „Refraction” zawiera bardzo nośne, przystępne i melodyjne kawałki. Jest tu trochę hard rocka, jak w otwierającym całość utworze "Lost", jest szczypta mainstreamu w "Back Home", są ślady elektroniki w "Stay Here", są też epickie, okołoprogresywne klimaty w "Complication". Czyż trzeba czegoś więcej?

Nic tylko czekać, aż nasze rodzime stacje radiowe zaczną promować utwory grupy Reacta. „Refraction” to naprawdę dobry i klimatyczny krążek, może przygotowany nieco pod komercyjne stacje, ale ja to kupuję. Dodam, że to debiut zespołu Reacta, a płytkę na rynek muzyczny wypuściła wytwórnia Alaric Records z San Francisco. Nic tylko słuchać, odkrywać i poznawać…

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok