Pod koniec marca 2014 roku ukazał się 14. studyjny krążek Jacka Bruce’a zatytułowany „Silver Rails”. Jak pamiętamy, artysta ten zmarł 25 października tego samego roku.
Ten znakomity basista, kompozytor i wokalista w roku 1993 odchodził swoje 50. urodziny. Z tej szczególnej okazji 2 i 3 listopada miały miejsce dwa koncerty w Sali E-Werk w Kolonii. Wspaniała jubileuszowa uroczystość zgromadziła wielu interesujących muzyków i oczywiście liczną publiczność, która fantastycznie reagowała na poszczególne kompozycje, dając temu wyraz w rozlegającym się raz po raz swym owacyjnym aplauzie. Niedawno ukazało się specjalne wydawnictwo „Rockpalast – The 50th Birthday Concerts”, będące zapisem tych koncertów i zawierające niezwykłe muzyczne wspomnienia sprzed 21 lat, które teraz nabierają nieprzemijającej wartości. Słuchamy i patrzymy na artystę, którego już nie ma pośród nas, a do dyspozycji mamy w zależności od wybranej wersji 3DVD+CD, 2DVD, 2DVD+CD.
Ja chciałbym zwrócić uwagę słuchaczy MLWZ na wydawnictwo zawierające dwie płyty DVD i jedną CD. Jest tutaj sporo materiału godnego polecenia nie tylko najwierniejszym fanom artysty. Możliwość zobaczenia i posłuchania Jacka Bruce’a z różnymi muzykami na scenie to także fascynująca historia Jego muzycznej kariery prezentowana w trakcie tych dwóch wieczorów i ukazująca nam jak bardzo wszechstronnym był on muzykiem. Odtwarzając dysk DVD nr 1, który trwa dwie godziny widzimy, że składa się on z 19 kompozycji, a rozpoczyna się od instrumentalnego „Improvisation On Minute No.1” J. S. Bacha. Na scenie tylko Jack Bruce, który gra ten temat na wiolonczeli. Kolejny fragment to utwór „FM”, tutaj zagrany na pianinie również przez Bruce’a. Z albumu „Harmony Row”, który ukazał się w roku 1971, na początek koncertu wybrał on nagranie „Can You Follow”. Podczas utworów „Running Thro’ Our Hands” i „Childsong” na scenie mamy już duet, gdyż na klawiszach towarzyszy mu Gary Husband. Ich wspólna gra robi wrażenie. Po tak nastrojowym kwadransie czas na zmianę za sprawą jazz-awangardowego trio: Jack Bruce, Heckstall-Smith (saksofon) i Ginger Baker (perkusja). Każdy z nich to instrumentalny geniusz, a to co stworzyli razem, ten ich muzyczny dialog, trudno wyrazić słowami. To trzeba zobaczyć i posłuchać. Takie utwory, jak „The Tube”, „Over The Cliff” czy „Statues” to muzyczna bajka. Gdy Jack Bruce wypowiada słowa: …First Time I Met The Blues… na scenie pojawia się Clem Clempson i już jako kwartet wykonają razem utwór z repertuaru Buddy Guya. Dużo dzieje się podczas tego koncertu, kolejni nowi muzycy pojawiają się na scenie, by wspólnie zagrać z jubilatem wykonując po kolei: „Smiles And Grins”, „Bird Alone”, „Neighbor, Neighbor”, „Born Under A Bad Sign" i „Boston Ball Game 1967”… W tym ostatnim śpiewa Gary „Mudbone” Cooper. Warto zwrócić też uwagę na sekcję instrumentów dętych. W pewnym momencie na scenie pojawia się nawet Maggie Reilly. W duecie z Brucem śpiewa porywającą wersję „Ships in The Night” z piękną solówką na gitarze Clempsona. Świetnie prezentuje się też utrzymany w stylu funky-rap „Willpower”. Tu z kolei mamy wokalny popis w wykonaniu Bruce’a, Maggie Reilly i Gary „Mudbone” Coopera. Do końca pozostały jeszcze trzy nagrania: „Never Tell Your Mother She’s Out Of Tune”, „Theme From An Imaginary Western” (oba pochodzą z Jego debiutanckiej płyty zatytułowanej „Songs For A Tailor”) oraz “Golden Days”. Tutaj Jack odkłada swoją gitarę basową i zasiada za pianinem już do końca koncertu.
Teraz zmieniamy krążek na DVD nr 2. Otwiera go nagranie „As You Said” i to w jakim wykonaniu!!! Nie zdradzę kto na czym gra. Zachęcam do przekonania się o tym samemu. Następny utwór, „Rope Ladder To The Moon”, to taka alternatywno-akustyczna wersja wzbogacona brzmieniem basu i perkusji. Chyba nie ma koncertu w którym by nie zostało wykonane solo na perkusji. Tutaj przez prawie cztery minuty gra Simon Phillips. Na scenie są rozstawione dwa zestawy perkusyjne. Zatem teraz czas na Gingera Bakera, który nieustanie z papierosem w ustach uderza w zestaw talerzy i bębnów. Tak rozpoczyna się kompozycja „NSU”. Zaraz po niej panowie grają „Siting On The Top Of The World” i „Politician” (tutaj śpiewa Pete Brown). Czas na kolejne klasyki z repertuaru zespołu Cream: „White Room”, i „Sunshine Of Your Love”. Polecam posłuchać jak został zagrany utwór zmarłego w 1992 roku Willie Dixona „Blues You Can’t Lose”. Pochodzi on z płyty „Hidden Charms” (1988) i dodam tylko, że to nagranie koncertowe trwa ponad 13 minut! Na scenie zjawia się też Gary Moore i już do końca towarzyszy Jackowi podczas tego wieczoru. W ich wykonaniu usłyszymy i zobaczymy: „Life On Eart”, „NSU”, „Sitting On The Top Of The World”, „Politician”, „Sponfool” i „White Room”. I znów powala nas swym kunsztem kolejne power trio, tym razem w składzie: Jack Bruce, Gary Moore i Ginger Baker. Tak kończy się ten album w wersji z obrazkami.
To jednak nie koniec albumu i jego licznych atrakcji. Pozostaje nam jeszcze wersja CD, na której zamieszczono 13 utworów i zatytułowana jest ona „The Last Songs”. To zdecydowana wartość dodana tego wydawnictwa. Właściwie nie ma ono słabych punktów. No, może za jedyny jego minus może być uznana jakość dźwięku w wersji DVD (tylko stereo) i obrazu (4:3), ale wynagradza nam to zawartość artystyczna tego koncertu.
Przyznaję, że ogromnie cenię sobie twórczość, jaką ten Artysta przez tyle lat tworzył i jestem wzruszony mogąc słuchać tak starannie połączonych w Jego wykonaniu gatunków jazzu, bluesa i rocka. Bardzo dobrze, że te nagrania się zachowały i dziś możemy odkrywać nieznany wszystkim dorobek artystyczny Jacka Bruce’a prezentowany na „The 50th Birthday Concerts”.