Garden Music Project działa w z dalekiej Argentynie, a konkretnie w Buenos Aires. Powstanie tego „Ogrodu” zostało zainspirowane poczynaniami artystycznymi Syda Barretta. A konkretnie mniej znaną stroną twórczości nieżyjącego już współtwórcy Pink Floyd, a mianowicie jego malowidłami. Obrazy namalowane przez Barretta utrzymane były w psychodelicznym postmodernistycznym stylu. I faktycznie, muzyczna psychodelia z przełomu lat 60. i 70. mocno zarejestrowała się w umysłach członków tego argentyńskiego projektu. Tym bardziej, iż udało się go zrealizować w tak dobry sposób, że spokojnie mógłby stać na półce obok antologii wszystkich dokonań i albumów Syda.
Niemniej jednak, trzeba sobie zadać pytanie, czy faktycznie nadal jest tylu fanów Barretta, że aż warto było odświeżać ten temat? Być może kult tego muzyka trwa i ludzie wciąż szukają takich artystów, stąd może wytworzył się taki hołd, jakaś filozofia tej produkcji? Płytkę nagrano w składzie: Adriana Rubio (twórczyni projektu i kompozytorka), Alexander Ditzend (teksty, gitara i wokale), Stefan Ditzend (gitara basowa i saksofon), Nicolás Saganías (instrumenty perkusyjne) i Fabrizio Gamba (instrumenty klawiszowe).
Na albumie „Inspired By Syd Barrett’s Artwork” na pewno znajdziecie dużą dawkę oryginalnej muzyki psychodelicznej, szczyptę dobrych zagrywek saksofonu i interesujące wokalne potyczki, ale nie brakuje też na nim banalnych dźwięków gitar i leniwych wokali. Całość wydaje się być przepuszczona przez pryzmat pozornego muzycznego chaosu i tym sposobem otrzymaliśmy przepis na Garden Music Project.
Nie myślcie, że uważam ten projekt za nietrafiony. Muzyka ma swój urok, ale do modnych nie należy. Myślę jednak, że na pewno znajdzie ona swoich amatorów wśród sympatyków wczesnofloydowskich brzmień.