Habitat przedstawia na wydawnictwie zatytułowanym „Utensilios y Artilugios” jedenaście kompozycji, zrealizowanych w składzie: Roberto Sambrizzi (perkusja) i Aldo Pinelli (śpiew, gitary, bas, instrumenty klawiszowe). Gościnnie tych dwóch muzyków wspomogli: Elizabeth Minervini (syntezatory) i Gonzalo Albarracín (gitara). Muzyczną całość utrzymano w mocno refleksyjno-relaksacyjnych tematach, o bardzo specyficznym zabarwieniu gatunkowym. Można pokusić się o określenie tej muzyki jako ‘poezja art-rockowa’, zauważając niekiedy jej folkowy, niekiedy etniczny wydźwięk, co w pewnym sensie jest charakterystyczne dla tego albumu i w ogóle dla twórczość formacji Habitat.
Jedenaście kompozycji to całkiem spory kawałek materiału do odsłuchania, a na jego podstawie z pewnością można sobie wyrobić jakieś zdanie. Niestety wokal zaprezentowany na „Utensilios y Artilugios” jest totalnie nie z mojej bajki. Rzeczy nie do przyjęcia to zawodzenie, brak konkretnej barwy i brzmienia głosu. Mam wrażenie, że całość jest zrobiona jakby na jedną piątą gwizdka, i to zarówno muzycznie, jak i wokalnie. Do tego dochodzi bardzo kiepska produkcja, materiałowi na niej zamieszczonemu brakuje brzmienia, a grafika okładki wygląda jak półamatorska szata. Niestety nie jest to wydawnictwo, które można by określić słowem „konkretne”. Jest byle jakie, co najwyżej – i to tylko chwilami - przyzwoite. Osobiście Habitat tym albumem kompletnie nie trafił w mój gust i raczej nie wrócę powtórnie do twórczości tego zespołu. A szkoda, bo były już w dorobku grupy pozycje lepsze, jak na przykład „Puente” (2008), „Tratando de respirar en la furia” (2010) czy „Historias Olvidadas” (2013).