Hval, Jenny - Apocalypse, Girl

Andrzej Barwicki

ImageJenny Hval pochodzi z Norwegii i jest młodą, utalentowaną piosenkarką, kompozytorką i autorką tekstów. Od roku 1999 występowała jako wokalistka w gotyckim zespole Shellyz Raven. Studiowała w Australii, tam też śpiewała w zespole iPanic. Po powrocie do Norwegii kontynuowała swą artystyczną drogę kariery, czego efektem był wydany w roku 2006 minialbum „Cigars”. W latach 2006 - 2008 przyjęła pseudonim artystyczny Rockettothesky i nagrała dwie studyjne płyty: „To Sing You Apple Trees” (2006) i „Medes” (2008). Później, już jako Jenny Hval, za pośrednictwem wytwórni Rune Grammofon wydała dwa kolejne krążki: „Viscera” (2011) i „Innocence Is Kinky” (2013). Współpracowała też z Håvardem Voldenem, z którym pod nazwą Nude on Sand wydali płytę „Nude on Sand” (2012). Jest nie tylko piosenkarką, pisze również artykuły do czasopism i działa jako niezależna publicystka. Nas dziś jednak interesuje jej strona artystyczna, choć myślę, że nie unikniemy skojarzeń związanych z jej zainteresowaniem literaturą.

Jenny Hval nagrała nowy album zatytułowany „Apocalypse, Girl”, który ukazał się 9 czerwca, a wydany został przez Sacred Bone Records. Pierwszy utwór pt. „Kingsize” rozpoczyna się cytatem duńskiej poetki Mette Moestrup zaczerpniętym z jej zbioru poezji o tym samym tytule, za który otrzymała nagrodę literacką. Muzyka, różne dźwięki, jak i głosy przewijające się w tym nagraniu absorbują swym przekazem i wykonaną recytacją. Kolejna pozycja - „Take Care Of Yourself” - odkrywa przed słuchaczem głos Hval, rozlegający się pośród wykorzystanego tu muzycznego podkładu. „That Battle Is Over” i „White Underground” ujmują nas delikatnością dźwięków perkusji, instrumentów klawiszowych i wyłaniającym się zmysłowym wokalem artystki, który przybiera różną, nawet awangardową formę. Tajemniczość, niepokój, intymność, harmonia, liryzm i wrażliwość - to główne atuty, z jakimi spotkamy się wsłuchując się w „Apocalypse, Girl”. Kompozycja „Heaven” jest czymś niezwykłym, ewoluuje poprzez śpiew a capella do rytmicznych melodyjnych akordów. Dodatkowo wysoka skala głosu, jaką tutaj osiąga Hval ma ogromną siłę przebicia się do odbiorcy. To nie koniec możliwości i uroczych dźwięków tworzonych przez zaproszonych muzyków i samą Jenny, bo przed nami „Why This?”, „Sabbath” i „Angels & Anaemia”. Duża różnorodność panuje w tych kompozycjach, chwilami wyłania się zaskakująca abstrakcyjność przekazu wokalno-instrumentalnego, którą naprawdę warto spróbować zgłębić. Ostatnim nagraniem na omawianym wydawnictwie jest „Holy Land”. To prawie 10 minut „orkiestrowej” improwizacji, stanowiącej apokaliptyczne zakończenie płyty, które staje się impulsem do dalszego wsłuchiwania się w hipnotyzującą twórczość Jenny Hval.

Producentem płyty jest Lasse Marhaug. W zdefiniowanie instrumentalnego muzycznego świata podczas nagrywania „Apocalypse, Girl” zaangażowali się: Havard Reite Volden (gitary, bas), Kyrre Geithus Laastad (perkusja), Qystein Moen (syntezatory, melotrony), Thor Harris (instrumenty perkusyjne), Okkyung Lee (wiolonczela), Rhordri Davies (harfa) i Syster Alma (sample). Polecam gorąco album tej bardzo interesującej wokalistki, której twórczość śmiało można porównać zarówno do Kate Bush, jak i do Björk.

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok