Pamiętacie album "Through These Eyes" firmowany jako Josh & Co Ltd? To solowy projekt gitarzysty i głównego kompozytora w grupie Mostly Autumn, Bryana Josha. Po 8 latach Bryan powraca do szyldu Josh & Co Ltd i wydaje album zatytułowany "Transylvania Part 1 - The Count Demands It”.
Historie o wampirach od dawien dawna inspirowały rockowych twórców i akurat nikogo nie powinien dziwić kolejny krążek, którego akcja umiejscowiona jest w Transylwanii – królestwie hrabiego Drakuli, ale przyznacie, że niewielu z Was podejrzewałoby akurat lidera grupy Mostly Autumn o taki właśnie album. Ale trzeba przyklasnąć jego przedsięwzięciu, tym bardziej, że udało się mu na tej płycie w znacznym stopniu odejść od typowej dla jego macierzystego zespołu stylistyki.
Historia na albumie „Transylvania Part 1 – The Count Demands It” opowiadana jest z punktu widzenia głównego bohatera, Bryana. Punktem wyjścia jest list, którego treść wydrukowana jest na okładce płyty: „Piszę te słowa w nadziei, że ktoś je przeczyta i pomoże mi się stąd wydostać oraz wrócić do domu. Utknąłem w miejscu, które nazywa się Transylwania i z tego co się domyślam jest to kraina należąca do równoległego świata, lecz wszystko co tutaj się dzieje jest realne i przerażające. Władzę sprawuje szaleniec, który każe nazywać się Hrabią. Straszny typ. Zmusił mnie do tego, bym za miesiąc poślubił jego córkę, która jest wampirzycą. Przekonałem się o tym w minioną niedzielę, kiedy to wbiła w moją szyję kły i od tej pory zaczynam się zmieniać. I jeszcze jedno, Hrabia ma niezwykłą moc. Potrafi wstrzymać światło słoneczne. Spytacie co tu się dzieje? Panuje tu przerażająca noc i jest okropnie zimno. Muszę uciekać. Pomóżcie mi się stąd wyrwać JAK NAJSZYBCIEJ. Wkrótce napiszę znowu. Wasz zdesperowany Bryan”.
Tyle list. Reszta jest muzyką. A właściwie historią opowiedzianą przez Bryana Josha i towarzyszących mu muzyków. Bryan gra na większości instrumentów, właściwie we wszystkich utworach wspomaga go jedynie perkusista Alex Cromarty. W połowie albumu, w nagraniu ilustrującym scenę balu na zamku Hrabiego („Carnival Of The Rotting Sun”), na dłuższą chwilę do głosu dochodzi Troy Donockley ze swoimi dudami i innymi ludowymi instrumentami, a w jednym z fragmentów („In For The Bite”) śpiewa Olivia Sparnenn-Josh wykonując partię rozkochanej w Bryanie wampirzycy.
Główne ścieżki wokalne na płycie prowadzi Josh i śpiewa on niejako w imieniu głównego bohatera, a ponadto grubym tubalnym głosem prowadzi narrację z kilku punktów widzenia: Hrabiego, przewodnika stada wilków, udzielającego cennych rad Starca, pojawiających się w tej opowieści Tysiąca Zmarłych Dusz, a także potężnego strażnika Ulaka Grippera. Josh robi to umiejętnie, z wyczuciem, odpowiednio intonując i modulując barwę swojego głosu, dopasowując ją do poszczególnych postaci.
A muzycznie? Jak już wspomniałem, poza kilkoma fragmentami („In For The Bite”, „Far Away”, „Rainbow”) trudno uwierzyć, że jest to solowe dzieło głównego kompozytora repertuaru grupy Mostly Autumn. Mamy tu kilka zaskakujących inspiracji. Na przykład w stanowiącym wstęp do całej historii temacie „The Back Lane” Josh śpiewa niczym Bruce Springsteen, w melorecytacji w „Ulak The Gripper” upodabnia się on wokalnie do Fisha, a cały utwór, poprzez charakterystyczny motyw gitarowy, przypomina Marillion z okolic płyty „Misplaced Childhood”. Z kolei w „The Castle Of 1000 Dead” muzyczna nawałnica przypomina ostrą metalową jazdę spod znaku Manowar czy Anthrax. Zresztą jest tu więcej takich dźwiękowych, a także pozamuzycznych, niespodzianek: liczne narracje, skrzypiące drzwi, złowieszczy odgłos zbliżających się kroków, głosy prowadzonych na śmierć dzieci (w jednej z ról syn Heather Findlay – Drayke Findlay-Loftus), dziecięcy chórek, growle oraz wycie stada wilków, efektowne solo na staromodnie brzmiącym Hammondzie w „Carnival Of The Rotting Sun”, raz nostalgiczne (w „The Dead Sun”), a raz złowieszczo (w „Beyond The Wall”) brzmiące skrzypce etc.
Na program albumu składa się szesnaście zaindeksowanych tematów, ale właściwie jest on jedną wielką muzyczną całością. Poszczególne kompozycje łączą i przenikają się ze sobą, często powiązane są narracją. Wydaje się jednak, że jest jednak co najmniej kilka fragmentów, które mogłyby istnieć samodzielnie w formie niezależnych utworów (przebojowy i pogodny „The Back Lane”, efektownie zaśpiewany przez Sparnenn „In For The Bite”, szalony „The Castle Of 1000 Dead”, celtycko-folkowo-taneczny „Carnival Of The Rotting Sun”, porażający smutkiem i pełen rezygnacji „Lonely And Cold” czy niesamowity finał w postaci tematów „Ulak the Gripper” i „Beyond The Wall”).
„Transylvania Part 1 – The Count Demands It” jest, zgodnie ze swoim tytułem, pierwszą częścią tej opowieści. Kończy się ona gdy główny bohater korzystając z przebiegłego fortelu przechytrza strażnika i ucieka poza mury królestwa, a Hrabia spuszcza za nim stado krwiożerczych wilków. Dobrze, że będzie ciąg dalszy tej historii. Zafascynowany tą płytą już nie mogę się doczekać kontynuacji tej fascynującej, mrożącej krew w żyłach i ociekającej krwią historii zbiega z transylwańskiej krainy.