Jorn Lande to norweski wokalista, który jest znany każdemu fanowi metalu. A każdy fan Jorna wie, że jest to artysta, który uwielbia covery. Niemal na każdej swojej solowej płycie zamieszcza własną wersję jakiejś znanej kompozycji z repertuaru innych wykonawców, w 2010 roku wydał tribute album poświęcony pamięci Ronnie Jamesa Dio, a teraz przedstawia nam zaskakujący zestaw nagrań innych zespołów we własnej, mocno nasączonej heavy metalem, interpretacji.
Zestaw ten ukaże się na początku czerwca nakładem wytwórni Frontiers pod wielce sympatycznym tytułem „Heavy Rock Radio”. Tym razem Jorn sięgnął nie tylko po repertuar klasyków hard rocka i metalu, ale przede wszystkim wziął na warsztat sztandarowe hity muzyki rockowej. W programie albumu znajdujemy m.in. wspaniałą wersję „Hotelu California” grupy The Eagles, zaskakującą interpretację „Running Up That Hill” Kate Bush, zagrany na hardrockową nutę przebój Queen „Killer Queen”, a także popularne poprockowe tytuły sprzed lat: „Don’t Stop Believing” The Journey, „Rev On The Red Line” grupy Foreigner czy „You’re The Voice” Johna Farnhama.
Albumu „Heavy Rock Radio” słucha się niczym szafy grającej z wielkimi przebojami muzyki rockowej w ciekawej, czasem brawurowej, a czasem bliskiej oryginałom, interpretacji tego wszechstronnego wokalisty. Jorn Lande, by zaznaczyć, iż pomimo pewnej słabości do pop rocka pozostaje wierny swoim ideałom, obok wyżej wymienionych utworów zamieścił także na płycie kompozycje autorstwa zespołów Deep Purple, Black Sabbath, Dio i Iron Maiden. Jakie? Tego nie napiszę, by zainteresowanym nie popsuć zabawy.
„Heavy Rock Radio” to płyta w sam raz na nadchodzące lato, gdy ludzkość podąża tłumnie do dyskotek, klubów i pubów z dobrą muzyką. A w nich, jak wiadomo, najbardziej pożądane są, nie tylko przez inżyniera Mamonia, ale przez zwykłych uczestników zabawy, doskonale znane wszystkim piosenki. Myślę, że niejedna interpretacja przebojów sprzed lat w wykonaniu Jorna ma szansę stać się prawdziwym hitem tegorocznych wakacji.
