Magni Animi Viri - Heroes Temporis (World Edition)

Artur Chachlowski

Image„Ludzie o wspaniałych duszach” – tak można przetłumaczyć nazwę projektu powołanego do życia kilkanaście lat temu przez dwóch włoskich muzyków Giancarlo Trottę i Lukę Contegiacomo. Może warto byłoby jeszcze dodać: „ludzie o wielkich sercach”. Dlaczego? Gdyż Magni Animi Viri to rockowy band, który całkowity dochód ze sprzedaży swoich płyt przeznacza na fundację „Heroes Temporis” (http://heroestemporis.org) finansującej budowę kliniki dla dzieci autystycznych w miejscowości Campagnia (prowincja Salerno), z której pochodzą obaj liderzy tego przedsięwzięcia.

W 2006 roku pod szyldem Magni Animi Viri ukazał się album zatytułowany „Heroes Temporis” (Czas bohaterów), który był prawdziwą rock operą w dosłownym tego słowa znaczeniu. Za część rockową odpowiadali renomowani włoscy muzycy. Oprócz Trotty i Contegiacomo, którzy obsługiwali liczne baterie instrumentów klawiszowych (fortepiany, moogi, korgi i inne syntezatory) w realizacji płyty wzięli udział: gitarzysta grupy PFM i solowego zespołu Jamesa LaBrie, Marco Sfogli, perkusista grupy Ark, John Macaluso, oraz nieżyjący już basista (R.I.P. 2014) Randy Coven. Część orkiestrowo-operową zapewniła ponad stuosobowa Bułgarska Orkiestra Symfoniczna Sif 309 pod dyrekcją maestro Giacomo Simonelliego oraz kilkudziesięcioosobowy chór śpiewaków. Główne solowe partie wokalne były udziałem Ivany Guigliano i Francesco Napoletano. I w efekcie powstało gigantyczne i potężnie brzmiące dzieło, będące, jako się rzekło, prawdziwą symfoniczną rock operą utrzymaną w duchu słynnych dzieł z lat 70., jak „Tommy” The Who czy „War Of The Worlds” Jeffa Wayne’a.

Fabuła historii opowiadanej na płycie mówi o trudnej drodze jednostki do poznania świata i do duchowego oczyszczania poprzez świadomość, że świat realny to tylko iluzja, której towarzyszy tymczasowość. Więcej na ten temat można znaleźć w wywiadzie z twórcami rock opery, który opublikowaliśmy na naszym portalu w sekcji REVIEWS. W każdym razie trzeba podkreślić, że opowieść ta, dzięki umiejętnemu scaleniu muzyki klasycznej i rocka, perfekcyjnej syntezie ciężkiego brzmienia zespołu i potężnych brzmień orkiestry symfonicznej, udanemu powiązaniu metalu i prog rocka, a przede wszystkim majestatycznym melodiom, brzmi doprawdy gigantycznie.

Równo 10 lat po premierze włoskiej edycji albumu „Heroes Temporis”, gdy sława rock opery zaczęła wykraczać poza granice Italii, panowie Trotta i Contegiacomo postanowili opracować międzynarodową wersję swego dzieła. Wydali ją na płycie wiosną br., a w aranżacji, wśród muzyków, chóru i orkiestry nastąpiły jedynie drobne, niemal kosmetyczne, zmiany. Zmienili się za to soliści. Do zaśpiewania głównych partii wokalnych zaproszeni zostali Russell Allen (Symphony X, Adrenaline Mob, Star One, etc.) oraz Amanda Somerville (HDK, After Forever, Trillium, Edguy, Kamelot, Epica, Avantasia, etc.). Teksty śpiewane przez dwójkę tak renomowanych wokalistów uzupełniono o słowo mówione. Całość historii opatrzono bowiem narracją, a w roli przewodnika po fabule zatrudniono znanego angielskiego aktora Clive’a Riche (m.in. filmy „O miłości i śmierci” (1994), „Casanova” (2005), „Romeo i Julia” (2013)).

Angielskojęzyczna światowa wersja albumu „Heroes Temporis”, która dzięki dystrybucji poprzez CdBaby dostępna jest praktycznie na całym świecie, uczyniła cały projekt dziełem jeszcze bardziej uniwersalnym i mającym szansę na odniesienie sukcesu komercyjnego i finansowego, który – przypomnijmy – zamieniony będzie w wielki charytatywny gest twórców Magni Animi Viri.

Pomijając nawet ten szczytny cel, na który przeznaczony jest dochód ze sprzedaży albumu, jest to krążek absolutnie godny uwagi wszystkich słuchaczy o wrażliwej duszy, kochających epickie i pełne symfonicznego rozmachu muzyczne opowieści koncepcyjne. Znajdą oni na „Human Temporis World Edition” mnóstwo wspaniałych melodii, świetnie wykonanych partii wokalnych, zamaszystego orkiestrowego akompaniamentu, sporo dramatycznych zwrotów akcji, potężnych brzmień chóru i doskonale zaaranżowanej muzyki. To godzina świetnego muzycznego materiału, którego słucha się z zapartym tchem i z ciałem mocno wciśniętym w fotel. To bardzo udana synteza pierwiastków rockowych, metalowych, symfonicznych i operowych. Art rock w czystym i bliskim klasyce wydaniu. Rzecz godna polecenia, co niniejszym czynię i odsyłam na stronę internetową całego przedsięwzięcia www.mavworld.net, by zapoznać się tam z pozostałymi szczegółami zawiązanymi z „Human Temporis World Edition”, w tym także z próbkami muzyki. Bo słowa, szczególnie pisane, i tak nie oddadzą całej prawdy o tym nieprzeciętnym albumie, którym pomysłodawcy, panowie Giancarlo Trotta i Luca Contegiacomo, pokazują, że w istocie nadszedł właśnie Czas Bohaterów.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!