Asia - Phoenix (2CD Special Edition)

Artur Chachlowski

ImageDziało się to osiem lat temu. Był to wielki comeback grupy Asia, która niczym tytułowy feniks z popiołów po ponad 20 latach powróciła do działalności w swoim oryginalnym składzie.

Przypomnijmy, w 2008 roku ukazał się album „Phoenix”, na którym grupa, czy właściwie jak zwykło się ją określać: supergrupa, Asia wystąpiła w swoim oryginalnym składzie: Geoff Downes, Steve Howe, Carl Palmer i John Wetton. Album wypełniony był przez kilkanaście bezpretensjonalnych, niezwykle melodyjnych piosenek. Być może można im było zarzucić pewien schematyzm, ale wykonane były one na naprawdę wysokim poziomie. Były po prostu przepełnione niezwykłą i charakterystyczną dla Asii ekspresją. Zaśpiewane przez Wettona ciepłym, aksamitnie miękkim głosem, z rozlicznymi gitarowymi smaczkami w wykonaniu Howe’a, ze wspaniałymi partiami zagranymi na bębnach i talerzach przez Palmera, no i wreszcie ze wszechobecnymi melodyjnymi, poprockowo brzmiącymi klawiszami Downesa. Wszystko to brzmiało pięknie i nieskazitelnie, wzorowo się zazębiało, a produkcja porażała swoją krystaliczną czystością. Można by rzec, że to album – marzenie. Zresztą okoliczności powrotu Asii oraz szczegóły programu płyty „Phoenix” opisaliśmy w naszym małoleksykonowym tekście (tutaj), do sięgnięcia po który gorąco zachęcamy.

W tym roku otrzymaliśmy wznowienie tego pamiętnego albumu z 2008 roku, na którym po raz pierwszy znalazła się tzw. oryginalna wersja europejska, dwa utwory bonusowe (akustyczne wersje wielkiego przeboju „An Extraordinary Life” oraz ballady „I Will Remember You”) oraz remiks przygotowany specjalnie na amerykańskie wydanie. Różnica w amerykańskim miksie dostrzegalna jest głównie w otwierającym płytę utworze „Never Again”. Jest jeszcze trochę innych niuansów (m.in. inne zakończenie minisuity „Sleeping Giant / No Way Back / Reprise”), które wprawne ucho fana wychwyci już przy pierwszym przesłuchaniu. Wznowienie ukazało się w stylowym kartonowym digipaku z dwoma kolorowymi dyskami oraz grubą książeczką pełną niezbędnych informacji oraz grafik autorstwa Rogera Deana. Radość dla oczu i dla uszu!

Jak pamiętamy, po wydaniu płyty „Phoenix” ukazały się jeszcze trzy studyjne albumy Asii („Omega” (2010), „XXX” (2012) oraz „Gravitas” (2014) – zachęcamy do lektury ich małoleksykonowych recenzji), ale żaden z nich nie zbliżył się do niej swoim poziomem. Warto zatem sięgnąć po to wznowienie, tym bardziej, że mamy na nim aż dwa alternatywne (a przy tym równie atrakcyjne) miksy całości. 

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok