Retrospective to formacja reprezentująca młode pokolenie polskich zespołów progrockowych. Inspirację dla swojej muzyki czerpią z twórczości artystów z bardzo szerokiego spektrum gatunkowego. Nie zamykają się w jednej stylistyce. Często podróżują w rejony różnych odmian rocka, od tego art, po ten hard. Potrafią kreować klimatyczne muzyczne pejzaże przepełnione emocjami, ale również niespodziewanie drasnąć zaskoczonego słuchacza ostrym pazurem.
Wszystko to zauważyć można na nowym albumie „Re:Search”, na którym mocne, progmetalowe riffy przeplatane są melodyjnymi artrockowymi brzmieniami. I wszystko to gra bezbłędnie, zazębia się wręcz w książkowy sposób, co sprawia, że „Re:Search” jest płytą, dzięki której Restrospective poszedł o jeden, a może nawet i dwa szczeble do góry. Jako całość płyta prezentuje się bardzo dobrze i nie ma na niej praktycznie słabych punktów. Znajdujemy na niej 9 kompozycji, a promują ją dwa single – „The End Of Their World” oraz „Right Way”. Od razu powiem, że nie są to jedyne dwa utwory, które powinny z łatwością zaistnieć w świadomości słuchaczy. Osobiście zwracam uwagę na utwory „Rest Another Time”, „Heaven Is Here”, „Standby” i „The Wiseset Man On Earth”. Choć i tak czuję, że każdy słuchacz jest w stanie wybrać dla siebie coś innego. I bardzo dobrze. Bo „Re:Search” to album, który potrafi zachwycić jako całość, ale także jako zbiór pojedynczych, bardzo dobrych utworów. Podobnie jak w przypadku poprzednika – płyty „Lost In Perception” (2012) – nowe wydawnictwo ukazało się nakładem niemieckiej wytwórni Progressive Promotion Records. Europa.
Siłą napędową muzyki Retrospective jest duet gitarzystów Alan Szczepaniak – Maciej Klimek. Raz po raz zachwycają nas niesamowitymi partiami, których nie powstydziliby się Steve Rothery (jak w „Heaven Is Here” i „The Wisest Man On Earth”) czy nawet David Gilmour („Look In The Mirror”). Warto też podkreślić rolę instrumentów klawiszowych. Gra na nich Beata Łagoda i za chwilę poświęcę jej kilka dodatkowych słów. Tej trójce instrumentalistów dzielnie wtóruje sekcja rytmiczna: Łukasz Marszałek (bg) – Robert Kusik (dr).
Na osobną wzmiankę zasługują ścieżki wokalne. Jakub Roszak jeszcze nigdy nie brzmiał tak dobrze jak na tej płycie. Potrafi łagodnie i niepostrzeżenie przejść od szeptu, poprzez melorecytację, po krzyk graniczący z growlem. Ale nigdy nie nadużywa on ekstremalnych środków wyrazu. Śpiewa w sposób tyleż precyzyjny, co przemyślany. Najwyraźniej dojrzał jako artysta, a i w miarę upływu lat jego głos nabrał charakterystycznego, łatwo rozpoznawalnego brzmienia. W kilku utworach Jakuba wspomaga wokalnie keyboardzistka Beata Łagoda. I co najważniejsze, jej śpiew nie jest tylko tłem dla popisów głównego wokalisty. Gdy Beata już się włączy i zacznie prowadzić główne linie wokalne, a szczególnie słychać to w „Roller Coaster”, „Right Way”, „Standby” i „Heaven Is Here”, to utwory te od razu nabierają nowego wymiaru. Jej głos nadaje muzyce Retrospective dodatkowego kolorytu.