ProAge - Odmienny stan rzeczywistości

Paweł Świrek

Początki zespołu ProAge sięgają jeszcze lat 80., kiedy to funkcjonował zespół o nazwie Czwarty Wymiar. Grupa po dość krótkim, ledwie paroletnim, okresie istnienia zawiesiła swą działalność w 1990 roku po to, by w 2008 reaktywować się już pod nową, aktualną nazwą.

Dotychczasowy dorobek zespołu stanowiły jedynie dwie EP-ki „Szary szkielet drzew” (2011) i „Odbycie szaleństwa” (2014) oraz wytłoczony w niewielkim nakładzie singiel winylowy „Życie na wynos”. W 2014r. ukazało się wydawnictwo „Koncert”, które swego czasu omawialiśmy na naszych łamach. Dopiero jednak w zeszłym roku udało się nagrać pełnowymiarowy album studyjny i wydać go z początkiem lutego nakładem firmy Lynx Music.

Już pierwsze dźwięki płyty wprowadzają słuchacza w trans. Muzycznie w pierwszej kolejności miałem skojarzenia z nieco zapomnianym już szwedzkim zespołem Landberk z okresu wydawnictwa „Indian Summer”, gdyż na wydawnictwie „Odmienny stan rzeczywistości” przeważają raczej spokojne kompozycje, choć w niektórych słychać nagłe i niespodziewane zwroty akcji. Dużo takich zmian dostrzeżemy chociażby w kompozycji „Charon” za sprawą elektronicznie przetworzonych krzyków. Niezwykle dynamicznie wypada otwierający płytę „Podglądacz”. To chyba najbardziej drapieżnie brzmiące nagranie na tym krążku. Nagranie tytułowe to też ostra, niemal metalowa jazda. Do tego dochodzą poetyckie teksty Mariusza Filoska (jako ciekawostkę dodam, że na żywo zespół wypada jeszcze lepiej dzięki nieprzeciętnym aktorskim zdolnościom Mariusza). Od strony tekstowej najbardziej przykuwa uwagę „Plan B” – to jakby uwspółcześniona wersja tego, co przed laty było zawarte w tekście „Vademecum Skauta” grupy Lady Pank. Muzycznie utwór ten mógłby trwać nieco dłużej, bo można odnieść wrażenie, że kończy się on w tym momencie, kiedy właściwie powinien się dopiero zaczynać. Z kolei przejmujący tekst „Charlie Hebdo” z dramatycznie wykrzyczanym przez Filoska refrenem wydaje się być inspirowany zamachem z 7 stycznia 2015 roku w siedzibie redakcji francuskiego tygodnika. Posiadacze wcześniejszych krążków zespołu mogą porównać zawarte na albumie wersje utworów „Bóg” i „Życie na wynos” ze starszymi wersjami z minialbumów. I przekonają się, że ProAge zdecydowanym krokiem idzie do przodu.

Chociaż płyta zawiera zarówno starsze, jak i nowsze kompozycje zespołu, nie wygląda na zbieraninę różnych nagrań. Ba – całość jest naprawdę bardzo spójna i niemal jednolita muzycznie. Trudno tu wyróżnić jakieś charakterystyczne kompozycje, choć wspomniane wyżej tytuły pełnią rolę lokomotyw tego albumu, który osobiście uważam za bardzo udany.

Jako ciekawostkę dodam, iż płyta została nagrana w dwóch wersjach językowych, które ukazały się na rynku równocześnie. Anglojęzyczna wersja nosi tytuł „Different State Of Reality”.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!