Geneza formacji Glass bierze się jeszcze z lat 70-tych, kiedy to bracia Greg i Jeff Shermanowie w rodzimej Ameryce założyli formację, która miała specjalizować się w fuzji jazzu i rocka. Ze swoimi pomysłami nie przebili się jednak w swojej ojczyźnie i wyemigrowali do kolebki jazz rocka, do Wielkiej Brytanii. Koncertowali w klubach, odbyli kilka tras koncertowych, a także, w trakcie kilku sesji nagraniowych, dokonali rejestracji swojej muzyki. Ale i w Anglii nie uśmiechnęło się do nich szczęście. Nie znaleźli wydawcy, który zechciałby opublikować ich nagrania. Dopiero ćwierć wieku później francuska wytwórnia Musea wydała kompilację ich najwcześniejszych utworów na podwójnym albumie pt. „No Strangers To The Skies”. Następnie zespół wydał krążek z premierowym materiałem zatytułowany „Illuminations”, a teraz ukazuje się nowe, koncertowe wydawnictwo zatytułowane „Live At The Progman Cometh”. Jest to zbiór kilku występów zespołu na żywo, lecz zasadniczą część materiału stanowią fragmentu koncertów na festiwalach „Progman Cometh” w 2002 i 2003 roku, które odbyły się w teatrze The Moore w Seattle. Jako uzupełnienie do programu albumu włączono utwór „No Stranger To The Skies” wykonany na Baja Prog w Mexicali w marcu 2002 roku. Braciom Shermanom w występach tych towarzyszyli bardzo znani muzycy: Elton Dean (sax), Richard Sinclair (v), Bill Kopecky (bg), Paul Kopecky (dr) i Hugh Hopper (bg). Już po tym zestawie tak uznanych artystów z grubsza wiadomo, po jakich terytoriach porusza się zespół Glass. Ich muzyka to najczystszej wody szkoła Canterbury, na którą składają się: doskonałe instrumentarium, niezwykła biegłość techniczna, ogromna klasa wykonawcza oraz liczne inspiracje czerpane z najlepszych tradycji jazzu, rocka i rocka progresywnego. Jednym słowem na płycie „Live At The Progman Cometh” mamy do czynienia z wysokiej klasy muzyką fusion zagraną na nieprzeciętnie wysokim poziomie. Myślę, że prawdziwi koneserzy tego gatunku, a przecież nie brakuje ich w gronie Czytelników MLWZ, po wysłuchaniu tego albumu na pewno nie będą zawiedzeni.
Glass - Live At The Progman Cometh
, Artur Chachlowski