Inhibited - (i)nother

Artur Chachlowski

Pamiętacie Rafała Żaka i jego jednoosobowy projekt o nazwie Ordinary Brainwash? Dwa pierwsze albumy: „Disorder in My Head” (2009) oraz „Labeled Out Loud” (2010) ukazały się w Lynx Music. Ich umiarkowany sukces pozwolił na nawiązanie współpracy wydawniczej z wytwórnią Metal Mind Productions, która w 2012 roku wypuściła na rynek płytę „ME 2.0” i zapewniła jej światową dystrybucję. Mimo pozytywnego odbioru wydawnictwa przez słuchaczy i krytyków, bezpośrednie zderzenie z realiami branży muzycznej skłoniło Rafała do ucieczki w niezależne, nowatorskie i śmiałe posunięcie. W 2014 roku bez żadnych zapowiedzi opublikował, dostępny wyłącznie w formie cyfrowej, czwarty krążek Ordinary Brainwash pt.” #I’mNotAddicted”.

Minęły kolejne trzy lata i Rafał Żak przypomina się zupełnie nowym projektem, zupełnie nowa płytą i w dodatku wydaną przez zupełnie nową, założoną przez niego firmę wydawniczą Kokosem. To odważny krok w kierunku uniezależnienia się od klimatu panującego obecnie na rynku muzycznym. Oddajmy głos samemu zainteresowanemu: „Rozwój technologii i pojawienie się najpierw Internetu, a później nowych kanałów dystrybucji opartych dzisiaj w dużej mierze o serwisy streamingowe, wywróciły rynek muzyczny do góry nogami. Starzy wyjadacze próbują w pewnym stopniu walczyć z nieuniknionym, chociaż – bazując na moich doświadczeniach i obserwacjach – śmiem twierdzić, że tzw. „majorsi” zaadaptowali się do zmian w sposobie konsumpcji muzyki przez słuchaczy znacznie szybciej niż duże, ale niezależne wydawnictwa – zwłaszcza w Polsce. Nie da się ukryć, że sprzedaż płyt spada i zarabiają na niej głównie wytwórnie i dystrybutorzy. Muzycy zarabiają koncertując. Moja działalność muzyczna cały czas ogranicza się jeszcze do działalności studyjnej. Zbierając te wszystkie fakty w jedną całość nie mogłem podjąć innej decyzji, niż założenie wydawnictwa na potrzeby własnej twórczości. Nie będąc „brandem”, który traktuje swoją osobę jako platformę do generowania zysków związanych głównie ze wszystkim dookoła muzyki, nie potrzebuję za sobą machiny, jaką dysponują światowe kolosy wydawnicze. A biorąc pod uwagę ilość kanałów komunikacji oraz możliwości, które daje Internet i nieco kreatywnego myślenia, przestałem widzieć sens w wiązaniu się z niezależnymi wydawnictwami. Nie dają one dzisiaj wymiernej przewagi, jeśli chodzi o dotarcie z muzyką do słuchaczy, a to jest dla mnie najistotniejsze. Dodatkowo często wymuszają na artyście dopuszczenie do kontroli nad materiałem muzycznym i wszystkim, co wokół niego. Zostaje też kwestia umów wydawniczych i dystrybucyjnych, które – w dużym skrócie – są nieporozumieniem. Przeszedłem przez niewielkie niezależne wydawnictwo, dużą niezależną wytwórnię, wrzuciłem poprzednią płytę bez zapowiedzi za darmo do sieci. Teraz czas na coś nowego. Czas na Kokosem!”.

Album zatytułowany „(i)nother” został wydany pod szyldem Inhibited jako CD w stylowym digipaku z 28-stronicowym bookletem zawierającym teksty utworów oraz towarzyszące im fotografie autorstwa Rafała. Na jego program składa się dziesięć kompozycji. Autor, wykorzystując bogate instrumentarium od orkiestry symfonicznej, przez pianino, elektronikę, na przesterowanych gitarach kończąc, zabiera słuchacza w podróż przez umykające jednoznacznemu szufladkowaniu klimaty, stopniowo dawkując napięcie i płynnie mieszając gatunki oraz formy muzyczne.

„Chciałem, aby ta płyta była trochę jak życie – zróżnicowana, nieobliczalna, pełna różnych „faz” i zwrotów akcji. Momentami jest spokojnie, ale zdarza się też jazda bez trzymanki. No i mimo okresów niepewności i zwątpienia ostatecznie wybrzmiewa nadzieja”- mówi Rafał.

Album „(i)nother” jest wynikiem trwającej kilkanaście miesięcy pracy i stanowi zapis przemyśleń artysty na temat relacji damsko-męskich oraz ich znaczenia w szerszym kontekście życia. Świadczą o tym chociażby same tytuły niektórych utworów: „Fatal Attraction”, „Fail In Love”, „Heartache”, „Love, Interrupted”… 

Całkowicie nowy szyld to odważny krok. Jako Inhibited Rafał rozpoczyna zupełnie nowy rozdział w swojej twórczości. Zaczyna go jakby od zera. Drzwi z napisem ‘Ordinary Brainwash’ zastały zamknięte. Przynajmniej na jakiś czas. Nie spodziewajcie się więc po „(i)nother” muzycznych dźwięków nawiązujących do twórczości Bosonogiego i jego Jeżozwierzy. Inhibited to już zupełnie inne klimaty. Inne, ale wcale nie gorsze. Myślę, że tą płytą Rafał trafi pod zupełnie inne muzyczne strzechy niż ze swoim poprzednim projektem. Doświadczymy do niej spokojnej, atmosferycznej muzyki o ciekawych, oszczędnych, acz niepozbawionych rozmachu, aranżacjach utrzymanej w uduchowionym, lekko wycofanym stylu. Jakby wyhamowanej. Spokojnej, refleksyjnej, klimatycznej, stylowej… Jesiennej. Słyszę tu trochę Korteza, trochę Lunatic Soul… Inhibited znaczy po angielsku wyhamowany. Zastanawiam się jak prezentować się będzie muzyka Rafała, gdy rozpędzi się on na dobre…

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!