Joey Vera – basista, gitarzysta i klawiszowiec. W show-biznesie obecny od 1981 roku i kojarzony głównie z heavy metalem. Działa w grupach Fates Warning, Armored Saint, w przeszłości współpracował też z Anthrax, O.S.I., Tribe After Tribe, Seven Witches, Engine i Chroma Key.
A Chinese Firedrill – to utworzony niedawno solowy projekt Joeya (gra on na wszystkich instrumentach i śpiewa, wspomaga go jedynie perkusista Greg Studgio), z którym pragnie on podbić rockowy świat, prezentując słuchaczom swoją autorską muzykę.
„Circles” – to wydany niedawno przez wytwórnię ProgRock Records debiutancki album A Chinese Firedrill, na którym znajdujemy 7 kompozycji autorstwa Joeya.
Tyle w telegraficznym w skrócie. A teraz o samej muzyce. Gdyby ktoś spodziewał się porcji thrashu, z czego słynie na przykład grupa Armored Saint, czy solidnego prog metalu, jak słychać to w muzyce Fates Warning, ten słuchając płyty „Circles” mocno się zdziwi. Joey Vera zabiera słuchacza w świat dźwięków z całkowicie innej półki. Od razu uprzedzę, że należy raczej nastawić się na znajomo brzmiące klimaty znane z płyt formacji Chroma Key, O.S.I., a nawet Porcupine Tree. Gdzieś w oddali czają się też w muzyce A Chinese Firedrill echa dorobku Pink Floyd i Tool. Gdybym nie wiedział, że na co dzień Vera jest przede wszystkim basistą, to podczas słuchania płyty „Circles” miałbym nie lada problem z doszukaniem się jakichś finezyjnych partii basu, które dominowałyby w muzyce A Chinese Firedrill. Vera buduje nastrój raczej poprzez soczyste partie gitar, a przede wszystkim wszechobecne plamy klawiszowych dźwięków, wykorzystując przy tym swoje zaskakująco spore uzdolnienia wokalne.
Jednakowoż muzyka A Chinese Firedrill nie jest wcale na wskroś przepełniona elektroniką. Łagodny przepływ dźwięków akustycznych instrumentów odróżnia swym brzmieniem płytę „Circles” od na przykład mocno skomputeryzowanych produkcji spod znaku O.S.I., czy Chroma Key. Chociaż stylistycznie, ze względu na podobną atmosferę oraz zbliżony arsenał środków artystycznego wyrazu, niniejszą płytę umieściłbym jednak gdzieś pomiędzy albumami „You Go Now” oraz „Free”.
Najciekawsze fragmenty tego wydawnictwa? Dwa centralnie umieszczone utwory „Insane” oraz „Sincra” z ciekawymi gitarowymi riffami oraz narastającym wraz z upływem czasu ładunkiem emocjonalnym skupionym w szybko zapadających w pamięć melodiach. Ponadto prawie dziesięciominutowy, porywający magicznymi partiami klawiszy i hipnotyzujący transowym rytmem utwór „Rock, Paper, Scissors”. No i chyba najbardziej zbliżony do metalowej stylistyki mocny opener w postaci kompozycji tytułowej. Te utwory wyróżniam, choć cała płyta przy każdym przesłuchaniu sprawia wrażenie bardzo wyrównanej.
Wyrażenie „A Chinese Firedrill” w języku angielskim oznacza przepełnione chaosem, nieudolne działanie. Jednoznacznie stwierdzam, że nazwa projektu Joeya Very nie ma nic wspólnego z tym idiomem. Wręcz przeciwnie, muzyk ten albumem „Circles” pokazuje jak pomysłowym, a nade wszystko jak bardzo uniwersalnym jest on artystą. Myślę, że niejeden słuchacz będzie pozytywnie zaskoczony niezwykłym klimatem autorskiej płyty tego muzyka do tej pory kojarzonego wyłącznie z ciężkim metalem.