Lizard - Spam

Artur Chachlowski

ImageJak obiecali tak zrobili. Na przestrzeni zaledwie 2 lat zespół Lizard wydał aż 3 płyty długogrające. Po „Psychopulsie” i „Karczochowym lesie” przyszła kolej na „Spam” – album lansowany marketingowo jako „niekomercyjny, niemoralny i nieprawomyślny”. Nie chciałbym wchodzić w tak delikatne kwestie co dzisiaj w sztuce jest moralne, a co nie. Ocenę pozostawiam słuchaczom, bo przecież każdy posiada swą własną granicę po przekroczeniu którejś coś przestaje być prawomyślne, czy moralne. Chciałbym jednak odnieść się do pierwszego z przytoczonych określeń. Z cała pewnością potwierdzam fakt, że trudno uznać „Spam” za album komercyjny. Poszczególnych utworów na próżno szukać na playlistach rozgłośni radiowych. Grupa Lizard od lat zdecydowanie i bezkompromisowo podążą własną ścieżką i adresuje swoją muzykę do słuchaczy wrażliwych, ukształtowanych estetycznie poza sferą polskiej komercji. Z takim podejściem oraz stylistyką prezentowaną na „Spamie” z pewnością Lizard trafia na podatny grunt miłośników brzmień z pierwszej płyty U.K. (skrzypce!), czy dźwiękowych łamańców z późnego okresu działalności King Crimson (gitary!). Czasem na „Spamie jest spokojnie, wręcz melancholijnie („Spam#3, „Spam#5), czasami ostro, drapieżnie i jazzowo („Spam#2”, „Spam#4”), czasami króluje epicki rozmach („Spam#1, „Spam#6”), lecz cały czas nad lizardowską muzyką unosi się duch jazz rocka. Zdążyłem już uważnie poznać zawartość tej płyty i śmiało mogę przyznać, ze podoba mi się ten album. Ale zastanawiam się co z niego zostanie w pamięci za jakiś czas? Czy nie stanie się tak, jak rok temu w przypadku „Tales From Artichoke Wood”, gdy początkowo ogarnął mnie niemały entuzjazm, lecz w trakcie następnych 12 miesięcy niezbyt chętnie sięgałem po ten album. Jak będzie, tego nie wiem. Napiszę o tym za rok. Dziś jestem pewien jednego: na pewno w głowie na długo pozostanie mi przewrotna fraza śpiewana a’capella przez Damiana Bydlińskiego na samym początku płyty: „czas się podnieść, z łóżka wstać, niech muzyka zacznie grać, czas obudzić śpiący mózg, niech falując zrobi szum”... Ten tekst jest świetnym drogowskazem dla słuchaczy pragnących do głębi poznać tajemnicę jaszczurowego spamu.
MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok