Skylake to młody holenderski zespół grający alternatywnego rocka inspirowany takimi formacjami, jak Karnivool, Anathema, Tesseract i Leprous. Działają od 2015 roku, a w składzie znajdujemy pięcioro młodziaków: Bart Laan gra na gitarze, od czasu do czasu udziela się na wokalu i to on jest autorem większości kompozycji, Charlie Feld gra basie, Suzan van den Engel śpiewa i gra na harfie, a Arjan Laan bębni na perkusji.
Wydany w lutym przez wytwórnię Freia Music debiutancki album „In Orbit” składa się z siedmiu utworów, w których spotykamy prawdziwą paletę muzycznych barw i nastrojów: od energicznych riffów i rytmów po delikatne sekcje akustyczne i melodyczne, w towarzystwie uroczego, dziewczęcego głosu Suzan van den Engel.
Materiał Grupy Skylake to dość zróżnicowana porcja muzyki. Zarówno pod względem nastroju, jak i konstrukcji. Dużo tu gitarowego riffowania (szczególnie słychać to w „Haste”, Prisoner” i „Vicious”), jest tu także ballada utrzymana w bardziej tradycyjnym stylu („Crossroads”), jest tez dyżurny epik w postaci otwierającej płytę kompozycji „The Storm”.
Oprócz tradycyjnego instrumentarium młodzi Holendrzy wykorzystują fakt, że Suzan potrafi grać na harfie, którą raz po raz słychać w kilku miejscach na płycie, a w utworze „Prisoner” mamy nawet sekcję smyczkową (gościnnie na skrzypcach gra Felix Kessels). Wszystko to czyni debiut grupy Skylake pozycją tyleż obiecująca, co dającą zespołowi spore nadzieje na przyszłość. Niemniej jednak wydaje mi się, że przed Skylake jeszcze sporo pracy, by wspiąć się na szczyty, bo wiem, że takie ambicje na pewno mają członkowie zespołu.
Póki co cieszmy się z tego albumu. To debiut, który na pewno warto odnotować i który powinien odbić się szerokim echem w świecie alternatywnego rocka.