Natale, Tony - The Camden Promise

Robert "Morfina" Węgrzyn

Cel był jednoznaczny i prosty. Tony Natale założył sobie, że stworzy taki album, by słowa i muzyka dotknęła serca słuchacza, uwolniła jego myśli i zainspirowała duszę. Jego misją, jak sam mówi o sobie, jest szerzenie pokoju i miłości. Kim jest Tony? Generalnie rzecz biorąc jest perkusistą z New Jersey. Już od najmłodszych lat był mocno zaangażowany w scenę muzyczną Nowego Jorku. Pracował m.in. z Johnem Fogertym, Jaco Pastoriusem, Peterem Brownem, Hiramem Bullockiem i Alem Greenwoodem z Foreigner. Inne jego projekty to takie zespoły, jak The Fairytales i The Biggest Heaven. W latach 90. przeprowadził się do Londynu i tam właśnie powstała jego najnowsza płyta.

Album zatytułowany „The Camden Promise” wydany został w formie digipacka z wieloma fotkami zrobionymi podczas jego realizacji i z różnego rodzaju wspomnieniami scenicznymi. Chociaż Natale jest wybitnym perkusistą, nigdy nie chciał stać na pierwszym planie, zawsze muzyka była najważniejsza. Tak naprawdę to słuchając tego albumu odnosi się wrażenie, że to wokalista Dan Beaulaurier scala ten projekt muzycznie (choć po jednej piosence śpiewają także Brian Heaven (w „Insanity”) oraz John Idan (w „The Way You Walk”)). Oprócz niego na płycie słyszymy grających na basie Andy Herberta, Johna Idana (gra on także na gitarach elektrycznych) i Annę Robinson, gitarzystów Briana Heaven i Vince’a Conigliaro oraz pianistę Murraya Goodmana.

Rezultatem tej niecodziennej kooperacji fenomenalnych muzyków jest bardzo zróżnicowana mieszanka różnych stylów i wpływów w każdej piosence. Słucha się jej z dużą dozą przyjemności i myślę, że cel, o którym Tony wspomniał na początku tej recenzji, został przez niego osiągnięty.

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok