Ciuraj, Wojciech - Iskry w popiele

Artur Chachlowski

Jak zapowiedział tak zrobił. Dokładnie w 100. rocznicę wybuchu I Powstania Śląskiego znany z grupy Walfad Wojciech Ciuraj wydał swój nowy album zatytułowany „Iskry w popiele”. To jego drugi, po wydanych w 2017 roku „Balladach bez romansów”, solowy krążek. A zarazem jakże inny od poprzedniego.

„Iskry w popiele” to koncept album inspirowany historią I Powstania Śląskiego. Wojciech Ciuraj jako historyk z wykształcenia, Ślązak z urodzenia i twórca z pasji, postanowił połączyć swoje zainteresowania w najnowszym projekcie. Wpadł na pomysł, który zaskutkuje rzeczą bez precedensu - z okazji stulecia Powstań Śląskich powstaną aż trzy płyty! Wydawane będą one co roku - odpowiednio w 2019, 2020 i 2021.

Do udziału w najnowszym projekcie Ciuraj zaprosił muzyków, którzy wspomagali go już na jego debiutanckim krążku, lecz prawdziwą wisienką na torcie jest zaproszenie do nagrań kilku wspaniałych gości, których nazwiska mogą stać się dla potencjalnych nabywców płyty „Iskry w popiele” prawdziwym magnesem. Józef Skrzek wyczarował w kilku utworach cudowne dźwięki na minimoogu, Jan Mitoraj wykonał gitarowe solówki, Paweł Kukla zagrał na instrumentach klawiszowych, Dawid Klimuszko na bębnach, Klaudia Wachtarczyk na basie, Piotr Rachwał na skrzypcach, Elżbieta Szczyrba na wiolonczeli, a jedyna w tym gronie gwiazda spoza świata muzyki, znany aktor Marian Dziędziel (także pochodzący ze Śląska), wcielił się w rolę lektora i narratora. Udział w sesji instrumentalistów reprezentujących różne muzyczne światy, a także niezwykle oryginalny koncept Ciuraja pozwoliły stworzyć album nietuzinkowy i pełen żywych emocji. Oprócz piosenkowych form, „Iskry w Popiele” obfitują w elementy charakterystyczne dla rocka symfonicznego, a także śląskiej sceny bluesrockowej. Ich program stanowi 10 połączonych ze sobą i układających się w płynną całość utworów. Utworów pełnych dramaturgii, grających nastrojem i pełnych niezwykle intrygującej muzyki. Nie ma potrzeby wyróżniać któregokolwiek z nich, gdyż całości najlepiej słuchać w jednym, trwającym 45 minut kawałku, od pierwszych dźwięków nagrania „Sto lat to za mało by zapomnieć” po ostatnie takty kończącej we wspaniały sposób te płytę kompozycji „To nie koniec, To początek!”.

„Iskry w Popiele” to udana próba opowiedzenia burzliwej historii Śląska przy pomocy rockowej stylistyki. Przedsięwzięcie, z którym nikt wcześniej się nie zmierzył. Pomysł, jakiego wcześniej nikt nawet nie próbował zrealizować. To album dojrzały, przemyślany i dopracowany do każdego szczegółu. Pięknie balansujący na pograniczu rocka i rockowej opery z historycznym przesłaniem i hołdem oddanym dla śląskich przodków. Zresztą pięknie o tym wspomniał w zamieszczonym na okładce słowie wstępnym do płyty Jacek Kurek.

Wojciech Ciuraj na każdej swojej kolejnej płycie, czy to nagranej z Walfadem czy też solo, wydawał się twórcą coraz bardziej dojrzałym. Myślę, że albumem „Iskry w popiele” osiągnął już muzyczną pełnoletniość i rozpoczął grę w zupełnie innej niż jeszcze niedawno lidze.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!