SBP - NEon

Artur Chachlowski

Jeżeli ktoś jest dobrze zorientowanym słuchaczem i często słucha holenderskiego neo progrocka, ten z łatwością może wyobrazić sobie w jakiej muzycznej lidze gra zespół Summer Breeze Project (często posługujący się akronimem SBP). Jeżeli dodatkowo ktoś kojarzy recenzowaną na naszych łamach trylogię EP-ek z lat 2014-2017 opatrzonych wspólnym tytułem „Contact”, ten nie będzie miał żadnych problemów ze stylistycznym umiejscowieniem muzyki tej holenderskiej formacji.

Tym razem Summer Breeze Project przygotował pełnowymiarowy album (trwa on 40 minut z sekundami) z siedmioma utworami. Jest on wzorcowym przykładem uporządkowanej, precyzyjnie skomponowanej płyty z poprawnymi, acz nie zawsze jakoś szczególnie zachwycającymi utworami. Czasem wręcz zbyt uporządkowanej, za bardzo poukładanej, a co za tym idzie zbyt przewidywalnej i jak na mój gust zbyt zachowawczej. Brakuje mi na niej odrobiny artystycznego szaleństwa, pozornego muzycznego nieładu, tego „nieuczesania”, które powoduje, że momentalnie odnosi się wrażenie, iż ma się do czynienia z albumem nietuzinkowym.

„NEon” to album poprawny. Dobry, a nawet krótkimi chwilami wyjątkowo przyjemny w odbiorze. Od strony instrumentalnej cały materiał muzyczny został opracowany i wykonany bardzo precyzyjnie (jako się rzekło: zbyt precyzyjnie) i całkiem nieźle zaśpiewany przez Gerta Bruina, którego barwa głosu i sposób ekspresji może przypominać Davida Bowie. Właściwie nie ma się do czego przyczepić, lecz jednak odnosi się wrażenie, że cały czas czegoś tutaj brakuje…

„NEon” to równa płyta. Jednak ma swoje małe wzloty i upadki. O tych drugich teraz nie wspomnę, a co do tych przyjemniejszych momentów, to zwracam uwagę na otwierające całość nagranie „Hollow”, ciekawie zaaranżowane „Sleep” (automatyczna perkusja + epickie chóry + niepokojący klimat), a także chyba najlepsze w tym zestawie – „Broken Water”. Plusy przy trzech utworach z siedmiu? Całkiem nieźle, prawda? Poprawnie.

Album „NEon”, aczkolwiek zawiera premierowe utwory, ma charakter jubileuszowy. Ukazuje się w 10. rocznicę rozpoczęcia działalności przez Summer Breeze Project. Tytuł płyty, pisany w ten szczególny sposób, to nawiązanie do pierwiastka Neon, którego liczba atomowa to właśnie 10. Dlatego niech nikogo nie zdziwi jedno starsze nagranie, które znalazło się w programie płyty – „Hollow”. Nagrana na nowo jego współczesna wersja opatrzona jest stosownym podtytułem ‘2019 version’ i – jak już wcześniej wspomniałem – należy do wyróżniających się (pozytywnie!) fragmentów tego wydawnictwa. Ale tak to już jest z klasykami. Gdy gra się je bez zbędnego szarżowania (a o to grupę Summer Breeze Project trudno posądzać) ciężko jest cokolwiek zepsuć. Tak czy inaczej, myślę że warto jest posłuchać tej poprawnej i raczej dobrej, choć na pewno nie bardzo dobrej, płyty i życzyć grupie Summer Breeze Project jeszcze bardziej owocnej drugiej dekady swojej działalności.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!