Hubris to szwajcarski zespół postrockowy pochodzący z Fryburga. Ten utworzony w 2014 roku instrumentalny kwartet charakteryzuje się oryginalnym stylem, który łączy eksperymentalny akcent post rocka, elektroniki i pewnych elementów sceny metalowej.
Zadebiutowali w 2015 roku dobrze przyjętą płytą pt. „Emersion”, a dwa lata później ukazał się ich album nr 2 – „Apocryphal Gravity”, na którym podobno umiejętnie zainkorporowali w postrockowe ramy elektronikę. Piszę „podobno”, gdyż nie miałem wcześniej okazji zetknąć się z muzyką Hubris i dopiero przewidziana na 13 marca br. premiera najnowszej płyty „Metempsychosis” spowodowała, że od kilku dni w moim odtwarzaczu kręci się promocyjny egzemplarz tego wydawnictwa.
I choć nie jestem wielkim fanem instrumentalnego post rocka, gdyż w moich uszach produkcje różnych grup działających pod przeróżnymi szerokościami geograficznymi brzmią do siebie bardzo podobnie, to nie ukrywam, że płyty „Metempsychosis” słucham z największą przyjemnością. To składająca się z 6 części instrumentalna opowieść o reinkarnacji i ponownym narodzeniu, której bohaterami zespół Hubris uczynił kluczowych bohaterów greckiej mitologii: Hepius, Dionizjusz, Adonis, Ikar, Dedal i Herakles – tak właśnie zatytułowane są poszczególne kompozycje na płycie. Hubris zachęca odbiorcę, by w krainie dźwiękowej wyobraźni wypełnionej postrockową przestrzenią śledzić losy antycznych bohaterów, a tym samym przeżywać ich historie oraz zastanowić się czy przypadkiem w ich losach nie można znaleźć swojego współczesnego odbicia... To muzyka do głębokiej zadumy i refleksji. Prowokująca do myślenia. I myślę, że zabieg ten udał się Szwajcarom wręcz wybornie. Bo album „Metempsychosis” to, szczególnie dla fanów Sigur Ros, Pelican czy This Will Distroy You, pozycja absolutnie obowiązkowa.
Na koniec przedstawmy ten precyzyjnie grający szwajcarski mechanizm: Jonathan Hohl (gitary), Nathan Gros (perkusja), Matthieu Grillet (gitary) oraz Lucien Leclerc (gitara basowa). Hubris – nazwa do zapamiętania. Polecam.